[media]http://www.youtube.com/watch?v=u0-oinyjsk0[/media]
Drzewo wyszło zza magazynu. Szło spokojnie, skradając się cieniem na pomoście. Z cienia lepiej widać. Widział też i zajście w porcie, nie musieli wiedzieć o tym towarzysze, gdyż za tymi skrzyniami był niewidzialny. Oj tak, był jednością z cieniem i nikt nie mógł go zobaczyć, idealnie wtopiony w otoczenie. Wyszedł i podszedł w kierunku towarzyszy, miał przygotowaną herbatkę. Dla siebie, dla Lwicy...tfu, wilczycy! I tego elfa przypiekanego, który mu odmówił.
Tylko po co Elfica śledziła tego draba co grzebie w śmietnikach? Tego wiedzieć nie mógł...
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |