Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2012, 22:57   #103
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Szczęście w nieszczęściu - problem ze znalezieniem kompanów miał właśnie rozwiązać się sam. Mroczny humor, ale zawsze jakiś zostawił delikatny uśmiech na twarzy Charlotte. Jej szanse na przeżycie tej wyprawy właśnie ulegały diametralnej redukcji. Cóż, w takim razie zaryzykowanie złego posunięcia nie wydawało się aż tak brzemienne w skutkach.
- Myślałam, że Borgia nie pochwala takich zagrywek - zauważyła niby od niechcenia jednak otwarcie sczytując reakcje Włocha.


- Co? Kim ty jesteś? - jednym szarpnięciem wyciągnął blondynkę z, już nie tak bezpiecznego, wozu do rowu. Skulił się, bo kule latały tak blisko, że już nawet nie świszczały. Wydawały z siebie cienki, złowieszczy chichot.
- Przyjacielem - Charlotte schyliła głowę, by lepiej osłonić się od pocisków wystrzeliwanych ze, zdawałoby się, sojuszniczej broni. Kłamała z tak dużą dozą pewności w głosie, że omal sama nie uwierzyła - Przysłano mnie, bym zobaczyła jak wam idzie z rosjanami.
Upewniła się co do ilości naboi w broni z której i tak nie planowała korzystać i z trzaskiem zatrzasnęła magazynek.
- Coś planujesz? - zapytała niemal jakby była gotowa wykonać rozkazy Włocha.
- Przyjacielem od kogo? - spytał zdenerwowany.
- Auditore - rzuciła nazwisko znanego wśród Włochów kata, lub jak te pompatyczne dupki wolą “Pana tortur”. Świr, ale tak wpływowy, że nikt nie jest w stanie mu tego wytknąć. Charlie w swoim życiu raz miała styczność ze zwłokami, które przeszły przez jego “salony rozkoszy”. Przez tydzień spała z włączonym światłem...
Włoch przełknął ślinę - Udowodnij to - powiedział stanowczo choć widać było strach w jego oczach
~Cóż za niedorzeczne żądzanie.
- Jeśli chodzi ci o kartkę z podpisem i pieczątką to takiej nie mam, ale mogę pokazać ci czego się od niego nauczyłam.
Pokiwał lekko głową.
- Nie trzeba.
- Więc jaki jest pański plan? - ponagliła.
- Plan odnośnie? - wychylił się na chwilę, żeby zobaczyć sytuację “na froncie”.
- Wydostania się z tej sytuacji - odpowiedziała rozglądając się za możliwymi drogami wyjścia z opresji.
- Bella - zaśmiał się - Nawet nie wiesz jaką my mamy przewagę nad tymi wsiokami.
- Nie wyglądają jak same wsioki... - mruknęła obawiając się, że jakaś rakieta zaraz przywali w samochód.
- Niedługo będą tak wyglądać. Oni, ten klecha i jego dzieciarnia - powiedział z dziwnym spokojem.
Pozostało obserwować. Z tego stanowiska i tak nie pomogłaby towarzyszom...
 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.
Eyriashka jest offline