- No tośmy się nałazili po próżnicy - powiedział Knut, odlewając się w porastające okolice wieży krzaki - Jedno dobre, że mi od tego łażenia resztki pijaństwa wyparowały ze łba.
Otrząsnął, co miał otrząsnąć i snuł dalsze plany: - Chodź, może jeszcze zdążymy przed egzekucja przepytać tego Martina, tego łowcę nagród. Ty masz bardziej gadane, bo ja to się z nim krótko rozmówiłem. A jak nie zdążymy, to idziemy na wieszanie.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |