Xavier
Wychodząc po schodach coraz bardziej udzielała mu się atmosfera tego miejsca. Każdy krok, każde skrzypnięcie schodów, każdy głębszy oddech sprawiał że chciał wybiec z tego miejsca jak najszybciej. Nie był typem dzielnego bohatera, to wiedział na pewno. Często ta cecha ratowała go z opałów. Ale gdy chodziło o obronę własnego życia każdy człowiek byłby gotów do największych poświęceń.
Odetchnął z wielką ulgą gdy wreszcie znaleźli się na piętrze. Szybko rozglądnął się po pomieszczeniu nie zwróciwszy wielkiej uwagi na obraz. – Trzy drogi. –Powiedział szeptem po czym odchrząknął i kontynuował głośniej. To z czym mieli się zmierzyć na pewno już wiedziało o ich obecności. - Uważam, że nie powinniśmy się tym razem rozdzielać. – Miał nadzieje, że jego uwaga była i dla innych oczywista.- Sprawdźmy najpierw te drzwi.- Kiwnął głową w stronę wejścia znajdującego się po jego prawej stronie(9) a następnie zaczekawszy na aprobatę jego towarzyszy ruszył powoli w tamtym kierunku. |