Cytat:
Jest to pytanie w stylu "dlaczego uwazasz ze inni nie powinni mowic o czyms, o czym ty sam nie chcesz mowi?"
|
Damn it. Moja hipokryzja wyszła na jaw.
Solfelin, sprawiłeś że zwątpiłem, czy aby na pewno wytrzeźwiałem. Nie piszę aby Ci ubliżyć, poniżyć Cię, ale po prostu nie potrafię w tej kwestii trzymac języka za zębami.
Cytat:
Widzę, że macie własne zdanie na ten temat. Dobra, miejcie go.
|
Dziękuję za przyzwolenie :/
Jestem ateistą, nie interesuję się w żaden sposób dogmatami wiary i mam swoje zdanie na temat religii, którego z kolei nikomu nie narzucam. Więc moje pytanie: jak mam to odebrać? Jak mam się odnieść do tego zdania i kolejnych słów. Huh?
Cytat:
Życzę Wam miłego życia.
Bo może na pośmiertne nie macie już szans.
|
Wyrzuciłbym słowo "już", aby nie czuć się urażonym.
Cytat:
Doskonale wiem, o co chodzi. Ale Wy nie wiecie, o co mi.
|
Oświeć nas. Tfu! Oświeć mnie. Nie wypowiadam się za innych.
Cytat:
To jest zrządzenie losu; ustępuje więc głupim.
|
Liczyłem na inteligentną dyskusję a nie na oklepany frazes. "Mądry" człowiek potrafi przekazać o co mu chodzi. Poprzedni cytat świadczył, że Ty pojąłeś o co nam biega... Jaki wniosek?
Cytat:
Ale wiedzcie, że nie będę tolerował tego, że sami się pogrążacie. Na własną prośbę się niszczycie.
|
Wolność słowa obowiązuje. Szanuję Twoją opinię, ale i Ty uszanuj moją, a nie na siłę mnie przekonuj. Podaj sensowne argumenty.
Czyżbyśmy poruszyli jakieś nowe tabu?