Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2012, 02:45   #220
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Początek walki nie przebiegł tak gładko jak sobie wyobrażał to Ragnar. Jak widać jego kuzyn był mniej zaprawiony i dał się boleśnie ugodzić wystawioną włócznią dzierżoną przez paskudnego mutanta. Krasnolud warknął gniewnie, na całe szczęście Ziring jak na prawdziwego Khazada przystało, nie poddał się bólowi i nacierał dalej. Może nie zaczęli najlepiej, ale był to jedynie początek walki, mieli jeszcze szanse wygrać, ba, "Stalowy Czerep" nie dopuszczał do siebie innej możliwości.

Szaman zwierzoludzi właśnie zakończył mamrotać zaklęcie. Włosy Ragnara na całym ciele stanęły lekkiego dęba, lecz oprócz tego nie odczuł żadnego efektu. Najwidoczniej wrodzona odporność magiczna uchroniła go przed zaklęciem. Rozejrzał się szybko by sprawdzić, czy któryś z towarzyszy ucierpiał. Najwidoczniej, jednak zaklęcie szamana zakończyło się fiaskiem. Może był gorszym czarokletą niż Ragnar z początku przypuszczał. Lepiej dla nich.

Sytuacja na ich małym i ciasnym placyku boju nabierała powoli obrotów. Zasypany gradem ciosów zwierzoludź w końcu popełnił błąd co zakończyło się jego bolesną, i jak najbardziej zasłużoną, śmiercią. W tym samym czasie byk sforsował kraty, już miał ruszyć w głąb celi, gdy zauważył, iż coś jest nie tak. Czym prędzej więc, zasilając swe ciało własną, zwierzęcą furią, ruszył na oczekujące go krasnoludy i starł się z nimi. Tym razem ucierpiał Teodor, uszu Ragnara dotarło chrupnięcie nie wróżące niczego dobrego dla kości jego kuzyna. "Czerwony" warknął głośno i bojowo. Jasno dawał do zrozumienia, że w każdej chwili jest gotów stanąć na miejscu Teodora i zetrzeć się z przeciwnikiem. Adrenalina wywołana bliskością śmierci sprawiła, że niemal całkowicie zapomniał o odniesionych obrażeniach i jak najszybciej chciał dołączyć do walki toczącej się zaraz przed nim. Szlag by trafił ten wąski korytarz...
 
Blackvampire jest offline