Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2012, 16:46   #240
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Nie ma nic bardziej wkurzającego niż akcja, kiedy to idziesz sobie spokojnie uliczką, bacznie się rozglądając czy nikt cię nie śledzi, kiedy to nagle z nieba spada na ciebie drow zabójca. Wy też nienawidzicie tych dni ?..

Dirith zaczaił się na krawędzi dachu i spokojnie czekał aż cel znajdzie się w zasięgu. O dziwo skradające się [w cieniu!] Drzewo pozostało dla celu niewidoczne. Skradało się wprawdzie uliczkę dalej i co jakiś czas zastygając w bezruchu mistrzowsko udawało... drzewo. A przecież było ninją. Cel był bardziej zaniepokojony podejrzanym wilkiem niepodążającym miarowo za nim, nigdy nie wpadłby na pomysł, by spojrzeć w tym momencie w górę.

Dirith uderzył jak grom z jasnego nieba. Atak był celny i zabójczy. Siła uderzenia z jaką drow runął na cel i wbił ostrza w barki, zwaliła ofiarę na ziemię, łamiąc jej obojczyki, bark i kilka żeber. Ciężko raniony cel wrzasnął w bólu i panice zaczął się szamotać, ale zabójca odpowiednio go uciszył. Wrzaski bólu po ataku meduzy nikogo już w mieście zdawały się nie dziwić... Ofiara była zatem w garści, jednak odniosła tak poważne i bolesne obrażenia, iż zainteresowana była wyłącznie swoim bólem i wiła się agonalnie, pojękując i popłakując. Przerażenie było tak wielkie, iż nie zważała nawet na to, kto ją napadł. Chciała po prostu uciekać i chciała żeby przestało boleć. Przesłuchanie szło zatem dość kiepsko. Raz, że ofiara zaledwie mogła i chciała mówić, dwa że ledwo chciała słuchać co się do niej mówi, bo omdlewała co chwilę z bólu i była w ciężkim szoku. Ostatecznie jednak udało się uzyskać strzępki informacji. Silversting był gdzieś w okolicy. Zamierzał odpłynąć z wyspy. Statkiem przemytników, których utrzymywał, gdyż przywozili mu różne ciekawe i często zakazane mikstury. Zaraz odpływają. Wskazał jeszcze mniej więcej jak dostać ie do statku. Próby uzyskania szczegółów spełzły jednak na niczym, mężczyzna był zbyt poważnie ranny, w zbyt ciężkim szoku [spadł kiedyś na was z nieba drowi zabójca?] Jego ogólnie zły stan umysłowy, fizyczny i ciągłe omdlewanie sprawiło, że na tych strzępkach informacji przyszło wam zakończyć. Pora wiec znaleźć statek przemytników i Silverstinga! Najwyższa pora! Zawroty głowy Diritha znów się nasilały, czas nieubłaganie nasilał skutki działania trucizny. Co ciekawe okazało się, że ranny zdradził wam, jak dostać się do statku... przez magazyn? Przez podziemia magazynu...? A może to jednak pułapka?! Może w ostatnim mściwym odruchu wrobił was, prowadząc was do podejrzanych podziemi.... generalnie kto cumuje statki w podziemiach?!

Ostrożnie zajrzeliście do magazynu. Nie było nikogo. Zamknięta klapa, za którą zniknął kapitan. Ostrożnie podeszliście do niej, podnieśliście. Czekał tam tam na was stary, wilgotny korytarz, takie klasyczne tajne przejście. Metalowa drabinka prowadząc ana dół. Cisza. No to kto przodem?
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline