Wątek: Obłędny Kult
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2012, 20:25   #19
homeosapiens
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
Nazywać go Umed, nie mówić gdzie idziemy... W niezłą kabałę się wpakowaliśmy. Prawdopodobnie rycerz nie kłamie - jeżeli kłamie to nieświadomie. Ktoś go może oszukiwać lub nim manipulować. Nawet w mieście musimy się strzec, idziemy do jakiegoś kupca...

Tak. Zawsze miałeś takie szczęście do trafiania z robotą, jak przy podrywie...

Randal aż się wzdrygnął. Gdyby nie prostytutki pewnie nigdy nie zaznał by przyjemności kobiecego łona. Z drugiej strony trudno było się temu dziwić - kiedy był młody i pełen wigoru został wygnany z tego planu. Kiedy powrócił - był już zwiędły jak suszona śliwka. Jego doświadczenie z kobietami było praktycznie zerowe i atutów za bardzo nie miał. Charakter też miał niezbyt urokliwy. Żył zemstą i czynnościami życia codziennego, dyskutując więcej ze swoją żabą niż z kimkolwiek innym. Nie była ona jakaś niesamowicie elokwentna, ale poznawanie nowych osób wydawało się czarodziejowi strata czasu i środków.

Podczas drogi przez miasto Randal nie odzywał się. Jego zdrowie nie pozwalało mu na zbędne pogaduszki podczas szybkiego marszu. I tak cały był zdyszany. Kiedy przechodzili przez dom "kupca" i tunel zastanawiał się jak bardzo ta misja jest dla ogólnego dobra ludzi, a jak bardzo zrobili z nich najemnych zbirów. Z ciekawości - tak na prawdę nie obchodziło go to. Ważne, że zapłacą. Środek do celu, który przyświeca można zdobyć w różny sposób.

***

Tak, teraz to zerkasz na mnie, bo wiadomo, że zawsze czarodziej musi wszystko załatwić. Wcześniej tysiąca nie chciałeś dać. Pff, a ja teraz nawet nie wiem czy to się uda. Uśpienie to czar pierwszego kręgu, a ja nie mam nic innego, żeby obezwładnić nie raniąc. Licz na fart!

Oczywiście niby wszystko dla większego dobra, dobrej sprawy, a jak coś to trzeba stróżów prawa usypiać, przed nimi spieprzać lub walić w mordę. Najbardziej ciekawi mnie co na to powie nasza paladynka. Przecież to co robimy to czyste bezprawie. Randal zaśmiał się w duszy. Eh, paladyni są plagą tego świata i oprócz tego, że nie mają poczucia humoru, nie wiedzą co to sarkazm, nie potrafią działać skrycie - to jeszcze nie potrafią zazwyczaj widzieć celu, który uświęca środki. Jestem pewien, że usłyszymy jakies obiekcje.

Co było dzisiaj w tym wszystkim pozytywnego? Filut gdzieś polazł i mozna było pooddychać świeżym powietrzem.

Wiedział, że ten po lewej ma na imię Rolf i na codzień jest przybocznym Girarda ,możnego, który ostatnio zajmuje się nielegalnie kupiectwem, czy też przemytnictwem. Wiedział też, że Rolf bije żonę i ostatnio umarł mu jedyny syn. Możliwe, że to właśnie dlatego zaczął kłócić się z małżonką. Ten drugi, Henryk, był synem garncarza i dostał się do straży dzięki łapówce ojca. Generalnie się nadawał i nawet nie pił i nie macał dziewek w karczmie. Dobry chłopak. Czy to wszystko miało cos wspólnego z tym, że tutaj właśnie stoją? Może tak, a może nie.

Randal podszedł kilka kroków bliżej i rzucił czar na dwie postacie stojące przy łodzi. Z jego rąk wypłynęły strugi dymu, na wpół siwego, na wpół przezroczystego. Opadły one na ziemię i błyskawicznie przemieszczając się dopadły pilnujących łodzi Rolfa i Henryka. Czarodziej skierował czar tak, żeby jeżeli nie da się uśpić obu, pierwszy padł syn garncarza. Rolf najwyżej dostanie po łbie, zdecydowanie się mu należy.

---
Zaklęcia: Uśpienie
Rzut 2k4=4KW
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 11-04-2012 o 17:04.
homeosapiens jest offline