Sprytnym manewrem topora khazad zmusił zwierzoczłeka do karkołomnego uniku. Głupi zwierzak myślał, że mu się udało. Jakże tępe są stworzenia chaosu. Nic nie wiedzą o strategii i taktyce, a tym bardziej o walce zespołowej.
Unik mutanta spowodował, że jego żywotne części ciała znalazły się tam gdzie powinny. Między młotem a przysłowiowym kowadłem. Tak jak krasnoludzki kowal rozbija na płask rozżarzone do czerwoności żelazo tak Teodor rozgniótł, z miłym dla ucha mlaśnięciem, korpus przeciwnika.
Dalej jednak coś poszło nie tak jak powinno, mutant o głowie byka poważnie zranił Teodora, być może nie wytrzymały nawet kości. Znaczył to, że każdy z tria khazadów jest poważnie ranny. Walkę należało zakończyć szybko i zdecydowanie ale rozsądnie.
Zirnig postanowił wziąć ciosy byczka na tarczę, a przy odrobinie szczęścia zawrzeć zażyłą komitywę między ostrzem topora a przyrodzeniem byczogłowego mutanta.
Ostatnio edytowane przez Deliad : 10-03-2012 o 08:56.
|