Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2012, 14:32   #47
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację

Olbrzym ze skinięciem głowy odebrał drinka. "Biały zgryz". Nazwa nie mówiła zbyt wiele, ale lodowa szczęka powoli rozpuszczająca się w szklance wyglądała całkiem nieźle. Mocne granie ekipy aktualnie występującej nieco rozluźniło Greeda po tej całej akcji z Japonką i jej niekulturalnym wielbicielem. Max pojawił się jak zawsze punktualnie. Jego sposób bycia... to ułożenie, dobre pomysły i sprawność przypominały Joshowi jego ojca. Ojca i nie tylko. Glinę pozna się nawet po dziesięciu latach, zachlanego i zaszczanego w rynsztoku. Max taki jednak nigdy nie był. Ciekawe czy kiedyś miał słabość do narkotyków. Nie wyglądał. Prędzej do alkoholu, ale kto jej niegdyś nie miał?

W końcu dwójka solosów zawitała do dźwiękoszczelnej loży numer 2. Greed nadal lekko rozweselony przypominał sobie widok żywiołowego pogo pod sceną. Sam by z chęcią potańczył, ale nie pasował ubiorem ani nie chciał zrobić nikomu krzywdy. Po pewnym czasie u ochroniarzy, podobnie jak u zawodowych zabójców, wyszkalały się pewne odruchy nad którymi nawet takich fachowiec jak Joshua nie mógł zapanować. Nie chciał nikogo skrzywdzić...

Bell jak zawsze się spóźniał. Jego styl w sumie był dość outsiderowy, ale charakterystyczny dla dzisiejszych ludzi ulicy. Przynajmniej tych znanych. Ludzi sukcesu, którzy złapali los za rogi i jadą na nim dopóki nie spadną. Dopóki nie podskoczą do kogoś kto okaże się po prostu zbyt duży. Do kogoś takiego jak... Molina. Czemu on na to nie wpadł wcześniej? Zdążył już omówić wolną trasę, zadania wynajętego hakera oraz grupy jego kumpli, którzy po koncercie zajmą się sprzętem. A zapomniał o Quentinie!

- Kurwa Max! On się spóźnia w ten sam dzień co zajebał AVkę. Wiesz kogo ona była wcześniej? Moliny! Quentin go zabił. Usunął. Tego pieprzonego cyborga od elitarnych oddziałów Militechu! A jak coś mu się stało?! Dobrze, że mam w aucie G36C. Znasz adres Bella?! Trzeba tam jechać…
 
Lechu jest offline