Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2012, 09:55   #40
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Bycie biernym obserwatorem zazwyczaj nie było jej ulubionym zajęciem. Tym jednak razem ze spokojnym sumieniem i uśmiechem na twarzy pozwoliła by wydarzenia toczyły się obok niej, nie zaszczycając ją swą uwagą. Na obcy statek pchać nie miała się po co, szczególnie biorąc pod uwagę kto wybrał się na jego zwiedzanie. Krew i flaki jeszcze nie raz będzie miała okazję oglądać, po cóż więc wciskać się na piąte koło do wozu? Znacznie prościej i przyjemniej poczekać opartym o burtę i pooglądać jak inni testują swoje żołądki. To, że niektórzy z pozostałych na “Zgubie” mieli je zdecydowanie za słabe na to by brać udział w czymś więcej niż ucinaniu łba kurczakowi na obiad... Jej niechęć do niektórych członków załogi zdecydowanie wzrosła.

Gdy jednak w nocnej ciszy rozległ się okrzyk informujący o drugim statku, myśli kobiety opuściły rejony słodkich przyjemności by powrócić na zarzygany padół. Drugi statek oznaczał możliwość walki, a tą przygotować się należało szczególnie na tak niepewnym “gruncie”. Nie znaczyło to jednak że od razu chwyci za miecz i z wrzaskiem po pokładzie biegać będzie. Odsunęła się jednak nieco od burty i znalazła sobie nieco dogodniejsze miejsce gdzieś w okolicy środka pokładu. W końcu co jak co ale przynajmniej dzięki temu przeciwnik będzie musiał pokonać nieco większą odległość nim skrzyżuje z nią swe ostrze.

Po raz kolejny okazało się, że wszystkiego mieć nie można. Norsmeni powrócili, statek odpłynął, nowe rozkazy zostały wydane. Tiranę nieco kusiło by zagadać Hergera o szczegóły tego co zastali na obcym statku. Ciekawiły ją rany, które otrzymali tamci marynarze i ewentualne trupy ich przeciwników, jednak uznała że poczeka lub zwróci się z tym do Białego gdy będą się zmieniać na gnieździe. Chwila, w której wszyscy stłoczyli się na pokładzie niczym sroki złaknione widoku błyskotek, raczej się do tego nie nadawała.
Poświęciła jeszcze chwilę by z pochyloną głową odmówić krótką modlitwę za dusze poległych marynarzy. Byli ludźmi morza. Urodzili się by po nim pływać i po śmierci spoczęli w jego ramionach. Kapłan miał rację. Morr zaopiekuje się nimi by po tamtej stronie nadal mogli czuć wiatr we włosach i cieszyć oczy widokiem bezkresu królestwa Mananna. Jej palce nieco mocniej objęły medalion gdy dodała słów parę w ich intencji. Spokojny sen niosący z sobą odpowiedzi byłby tym, czym w tej chwili z pewnością by nie pogardziła.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline