Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2012, 11:31   #225
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Zdziwił się gdy zobaczył Yerga tuż obok siebie. Wywijającego toporem i nie mającego zamiaru ustąpić. Jedni nazwaliby to bohaterstwem inni głupotą. Twardy obstawiał, zdecydowanie to drugie. Każdy jednak był kowalem własnego losu, Yerg mógł zostać grabarzem własnego życia. Bestie widząc zapewne w Twardym największe zagrożenie, nacierały na niego w dwójkę. Mimo że starał się parować tarczą, został kilkukrotnie trafiony. Na szczęście jego przezwisko nie wzięło się znikąd. Nawet najwięksi skurwiele schodzili mu z drogi, a co dopiero takie zwierzoludki. Wiedział jednak, że nawet największy heros do którego było mu wciąż daleko, może paść z rąk choćby goblina. Wystarczy jeden fartowny cios, spośród setek podobnych... Postanowił szybko zakończyć potyczkę. Zabił jednego ze swoich przeciwników. Jednocześnie słyszał że Gotwin wciąż walczy z swoim. Usłyszał też krzyk Yerga. Czyżby już? Nie uparta człeczyna wciąż kurczowo trzymała się życia. Dodatkowo była blisko zwycięstwa. Siła zrodzona z desperacji. Albo ty, albo on.... Chwilę później stało się tym razem człeczyna. Widząc że bestia która oberwała niedawno bełtem wstaje, Twardy stanął jej na drodze. Tylko mógł uczynić dla dzielnego i głupiego człeka.

-Jeszcze czterech w waszą stronę-usłyszał krzyk krasnolud.
-Yerg pomóż Gotwinowi. Wilhelm kurwa czas zasłużyć na jebane ostrogi!- gdzie był ten cholerny człeczyna. Powinien już odciągnąć drwala i zająć jego miejsce. Nie wspominając już że śmiesznym było by kandydat na rycerza, oddał miejsce w pierwszej linii drwalowi...

Twardy nie był pewien czy nie dostrzegł Gracjana. Naparł na dwóch ledwo trzymających się na nogach przeciwników.

-Chłopaki do komnaty biegiem- liczył że Gracjan nie jest sam. Gdyby jednak wiedział że towarzyszą mu krasnoludy, wywrzeszczałby to w ich rodzimym języku.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 12-03-2012 o 11:33.
Icarius jest offline