Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2012, 19:32   #121
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dzięki łasce Sigmara Alex należał do tych, co nie potrzebowali pomocy kapłanki. Juliene i tak miała dość pracy, szczególnie z Sigismundem, który był tak ciężko ranny, że musiał leżeć w głębi wozu. Na szczęście Wołodia, jego następca na koźle, dawał sobie bez większych problemów. Tak więc i jechało im się całkiem dobrze. Tyle tylko, że - w razie kłopotów - przynajmniej w pierwszej chwili byliby nieco osłabieni pod względem gotowości do walki.

Konieczność taka jednak nie nadeszła i już bez dalszych problemów dotrwali do wieczora.
O ile spotkanie na moście nie należało do tych, które się mile wspomina (chyba że lata później, przy płonącym kominku i kuflu piwa), o tyle napotkany pod koniec tego etapu podróży budynek stanowił prawdziwie przyjemną niespodziankę. Przynajmniej na pozór.
Co prawda zadane przyjezdnym pytanie niezbyt dobrze świadczyło o stanie umysłowym pytającego, ale jeśli zapewniał dach nad głową i miskę ciepłej strawy, to więcej od niego nie można wymagać.

- Goście jadą - odparł Alex, nie odpowiadając bezpośrednio na pytanie. - Głodni i zmęczeni. Jeśli oczywiście przyjmujecie gości.
 
Kerm jest offline