Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2012, 11:32   #3
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Ostrożnie wychylił się przez okno starając się przebić wzrokiem białawą ścianę deszczowej mgiełki. Ujrzał dwie masywne, okute w czarne płytowe zbroje sylwetki. Byli już niemal przy samym domu, z każdym ciężkim krokiem zostawiając głębokie ślady w rozmiękczonej wodą ziemi. Ich broń lśniła czerwonym blaskiem magicznej mocy.



Nagle oboje z nich równocześnie odwrócili głowy w stronę okna, za którym się skrywał. Nie zastanawiając się, czy go ujrzeli, David wyminął parę staruszków szykujących się z przerażeniem w oczach do otwarcia drzwi przybyszom, po czym pospiesznie ruszył ku tylnym drzwiom.

Mknął jak cień, przedzierając się przez zraszane deszczem połacie zboża. Chmury nad nim mruczały pierwszymi nieśmiałymi wyładowaniami burzy. Obejrzał się za siebie dostrzegając upiorny blask, unoszący się na horyzoncie gdzieś z kierunku farmy Handwicków. Wreszcie dotarł do rzeki, tutaj grunt w przeciwieństwie do tego na polach był wyraźnie rozmiękczony, wszędzie zalegało błoto i szerokie, rozlane kałuże. Mimo swojego talentu nielicho się namęczył, by przekroczyć te przeszkody nie pozostawiając wyraźnych śladów. Gdy myślał już, że mu się uda, ze ściany zboża za nim wyskoczył wielki czarny pies. Jego kolczasta obroża wydawała się wykuta z tego samego materiału, co zbroje przybyszy. Bestia bez zastanowienia ruszyła pędem ku łotrowi, rozpędzając się z każdą chwilą coraz bardziej. Nie miał wątpliwości, że była szybsza od niego.
 
Tadeus jest offline