Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2012, 16:49   #7
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Mimo późnej pory, łotrzyk zabrał się za badanie domniemanego miejsca zbrodni. Blady blask księżyca przesączający się przez korony drzew pomagał bardzo niewiele, wystarczająco jednak, by David zauważył pewną nieregularność w ściółce za pobliskimi zaroślami. Wyglądało to tak, jakby ktoś tam coś w pośpiechu zakopał, a potem przykrył to przeniesionym z innego miejsca mchem. Zaciekawiony znaleziskiem, od razu zabrał się do kopania. Widać było, iż osoba, która skryła coś pod ziemią, mimo najlepszych chęci nie zrobiła tego zbyt profesjonalnie. Już po chwili łotrzyk natrafił na zakopane przedmioty. Pierwszym z nich była barwiona na ciemny granat skórzana zbroja, pozbawiona jakichkolwiek oznaczeń, za to cała pocięta, przypalona i okrwawiona. Zdecydowanie nie nadawała się już do użytku, drugim przedmiotem zaś, którego David by o mało co nie przeoczył, był połyskujący metalicznie, zdobiony motywami pierścień.


Gdy tylko wziął go do ręki, poczuł się, jakby odzyskał starego przyjaciela. Nie potrafił wytłumaczyć czemu to wie, ale miał pewność, że przedmiot kiedyś należał do niego.

Przy lasku nie znalazł już nic więcej. Jako że i tak miał zamiar zakraść się do pobliskiej wsi, postanowił wykorzystać do tego trwającą nadal noc. Nie przewidział jednak, iż rana i przeżycia ostatnich godzin tak bardzo wyczerpały jego siły. Gdy dotarł do pierwszych zabudowań, już ledwo stał na nogach, miał jednak świadomość, iż nie może odkładać dalszych posunięć na po śnie, wszak pościg przypuszczalnie nadal kręcił się gdzieś po okolicy.

Bez żadnych problemów zakradł się między chaty, ogołacając z wprawą składziki, komórki i przydomowe piwnice. Przy okazji podsłuchał trochę z konwersacji toczących się w chatach okradanych właśnie chłopów. Ci najwyraźniej nie słyszeli o tym, iż czarni zbrojni są w okolicy, bądź z jakichś powodów nie poruszali tego faktu w rozmowach. Gadali o cenach zboża, pogodzie, srogich podatkach i egzekucjach przestępców, których najwyraźniej w tym państwie było bardzo dużo, bo był to jeden z ulubionych tematów. David podchwycił też parę nazw większych miast pojawiających się w rozmowach, próbując wyobrazić sobie na podstawie zasłyszanych wskazówek ich położenie.



Łup zdobył też całkiem pokaźny. Składał się on z:

- Dwóch bochenków chleba i pęta kiełbasy
- Starego, grubego płaszcza i nowej lnianej koszuli
- Igły i nici, jak również czystych kawałków dzianiny na opatrunki
- Oraz około pięciometrowego kawałka liny

Gdy miał już wycofać się ze zdobytymi dobrami zwrócił uwagę na dziwne zachowanie mieszkańców. Ci, chwile po zgaszeniu świateł, wymykali się z domów, gromadząc tłumnie w miejscowej stodole. Już po chwili rozległy się w środku ciche zaśpiewy i modły, które łotrzyk usłyszał tylko dlatego, że postanowił podejść bliżej pod samą drewnianą ścianę.
 
Tadeus jest offline