Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2006, 15:45   #990
Niha'i
 
Reputacja: 1 Niha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumny
heh ... <znalazł w końcu ten temat>

Khem bo to wypadałoby ..

Jestem Niha'i (lub tez Tajfun lub Rudus[zależy od sesji
W Rpgi gram od kilku lat i tak długo też prowadzę - nie powiem, specjalnie rzuciłem się od razu na prowadzenie gdy tylko wlazłem w ten nałóg bo dawało większe niż gra możliwości ( co nie znaczy że nie lubię grać :])
Niektórzy pewnie mnie wyklną lub nazwą ignorantem ale muszę to powiedzieć żeby później nie wyszło to w najmniej oczekiwanym momencie - Z Tolkiena czytałem tylko "Hobbita" (reszta jakoś mnie nie przekonała) a z podręczników widziałem tylko Warhammera WOD i Fallout PnP ( nie nie mam żadnego w domu...) Zapytacie więc co ja tu robię ? No cóż - kilka lat grałem z grupą przyjaciół w PBCH i na małych zlotach... Nie narzekają.
Tworzę światy gdzie nie ma miejsca na ratowanie ludzkości i obszerną grę polityczną(chyba że nastawiam się na taką przygodę a kilka takich już z sukcesem prowadziłem) Nie znoszę również ograniczeń narzucanych przez MG dlatego moim graczom pozwalam na wszystko - Bez wyjątków. Muszą oni znać konsekwencje swoich działań, czyż nie?
Z graczy nigdy nie robię herosów którzy jednym palcem kładą na łopatki smoka (takich to mam BN-ów) mogą oni za to liczyć na to specyficzne uczycie bycia małym trybikiem w wielkich machinie nazwanej "Świat"
Co natomiast lubię ? Graczy którzy potrafią zaskakiwać, którzy koniecznie chcą przeszkodzić moim BN w misternych planach i knowaniach. Lubię gdy gracz jest elastyczny i reaguje na daną sytuację w której go stawiam tak, że nawet myśląc przez całe życie nie doszedłbym do tego.
A moje postacie ?
Cóż, zawsze lubiłem niekonwencjonalnych bohaterów. Nie znosiłem rycerzy w lśniących zbrojach, paladynów gotowych zginąć za religię i tajemniczych postaci w czerni które pojawiają się znikąd i nigdy nie wiadomo o co im chodzi...
Przeszedłem długą drogę.. Od Elfiego przyjaciela wszystkich zwierząt który potrafi nad nimi panować, przez obłąkanego szaleńca który może raz czy dwa na sesję powiedział coś normalnego(polecam takie postacie ) aż po to czym jest Niha'i teraz - zły, na dnie, z dużą dawką cynizmu, posiadania-wszystkiego-gdzieś i zapasem bardzo ostrych narzędzi za pazuchą.
A światy inne niż fantasy ?
Fallout to dla mnie więcej niż gra czy system to istna religia.
Przemknęły także inne futurystyczne światy (autorskie)
Nooo to chyba tyle ...
Ach! zapomniałbym - jeśli mogę to spytam. Jak u licha odegrać na Forum sceny walki ? Nie mogę zrozumieć gdzie tu dynamika... Poza tym widzę że rola MG jest tu...hmm...Osobliwa. Raz opisuje on co czuje gracz (dziwna ingerencja w poczynania graczy - jakoś nigdy nie pozwoliłem sobie na opisy przemyśleń i dokonań moich graczy) A następnie pozwala graczowi na opis swoich działań i ich skutków... Może mi to ktoś wyjaśnić ? (może to tylko taka jedna sesja ale nigdy nic nie wiadomo...)
 
__________________
There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast...
Niha'i jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem