Leo skrzywił się, widząc jak dziewczyna oszalała. Cóż, na jej miejscu nie jeden oszalałby w o wiele bardziej niekontrolowany sposób. Nie zmieniało to jednak faktu, że właśnie stała się ich wrogiem. On sam pokryty był prostymi opatrunkami, powoli nasiąkającymi krwią.
Bestia, przeklętą bestią, a nie kobietą. Łowczy powoli zaczynał mieć tego wszystkiego dość. Walczył jak żołnierz, zmagał się z intrygami niczym przeklęty szpieg i był świadkiem paktowania z mutantmi. Wszystko to sprawiło że początkowy cel ich misji zniknął gdzieś w oddali.
A teraz wrócił, ociekający krwią i poraniony. Dlatego też Leo uniósł łuk i wypuścił strzałę, celując w mocno pokiereszowany łeb potwora. Czy mógł liczyć na ten jeden uśmiech szczęścia?
__________________ Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Ostatnio edytowane przez Makotto : 13-03-2012 o 19:35.
|