Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2012, 22:32   #9
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Czyż złodziejowi mogła nadarzyć się lepsza okazja? Niemal wszystkie domy były wyludnione, gotowe do ograbienia. Trzeba było dokonać jedynie odpowiedniego wyboru. Już wcześniej, gdy robił pierwsze rozeznanie terenu, w oko wpadł mu największy, zadbany dom, należący zapewne do miejscowego sołtysa, bądź jakiegoś bogatszego posiadacza ziemskiego. Właśnie tam postanowił skierować swoje pierwsze kroki. Rezydencja wyglądała iście obiecująco i nawet całkiem przyzwoity zamek tkwiący we frontowych drzwiach niespecjalnie go zniechęcił, starczyło się tylko rozejrzeć, by zauważyć, iż jedno z okien na pierwszym piętrze nie było do końca domknięte - zapewne w powodu letnich upałów. Nie potrzebował nawet liny. Nachodzące na siebie pod skosem, dekoracyjne deski bocznej ściany zapewniły jego dłoniom wystarczający chwyt. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie nieudolnie opatrzona rana, która nagle, w połowie drogi na górę postanowiła się otworzyć, brocząc krwią i przeszywając jego ramię paraliżującym bólem.

Syknął, odpadając jedną ręką od ściany. Dyndał tak przez moment, sapiąc i próbując bezskutecznie zmusić ranną kończynę do pewnego zaciśnięcia się na fakturze ściany. Gdy to się wreszcie cudem udało, zamarł. Nasłuchiwał, próbując dostrzec kogoś, kto mógł go ewentualnie usłyszeć. Gdy i po chwili nikt taki się nie zjawił, podciągnął się resztą sił na parapet, podważył sztyletem okno i zniknął w środku zmazując szmatką krople krwi, które zostawił na okiennej ramie. Miał nadzieję, że nie zostawił jej zbyt dużo na zewnątrz.

Dom od środka wyglądał równie przyzwoicie, co od zewnątrz. Meble były zadbane i sporządzone przez porządnych rzemieślników, gdzieniegdzie na ścianach wisiały ładne, choć raczej tanie obrazy, w kuchni znalazł posrebrzany dzbanek i tego samego typu sztućce. Wszystko ładne i przyzwoite, ale niestety nic wyjątkowego. Gdy myślał już, że będzie musiał zmienić dom, natknął się na coś, co wyglądało jak pokój łowiecki pana domu. Na ścianach dostrzegł liczne trofea - srebrzystego lisa, łosia, jelenia i czegoś co wyglądało na jakąś miejscową ich mieszankę, był tam nawet niedźwiedź, którego reszta spoczywała na podłodze w formie przytulnego (i doskonale tłumiącego kroki) dywanu. Najciekawszym jednak, co łotrzyk ujrzał w tej izbie była spora okuta skrzynia wyposażona w dość masywny zamek. Wiedział (choć nie wiedział skąd), że wypukłe żelazne ornamenty okalające sam zamek mogły kryć sporo niespodzianek. Szkoda, że jedynym narzędziem jakim dysponował był jego nóż i kradziona igła, ewentualnie widelec i inne kuchenne utensylia, po które musiałby się wrócić do drugiego skrzydła budynku.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 13-03-2012 o 23:32.
Tadeus jest offline