Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2012, 14:58   #126
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Kapłanka trochę uspokoiła krasnoluda. Miała rację. Za bardzo się tym wszystkim przejmował. Żył? Żył. Było więc dobrze. Nie żeby to życie było niezwykle bujne, ale takie mu odpowiadało.
Podróż trochę popsuła mu nastrój. Nie żeby był gorszy woźnica, po prostu miał już szczerze dość tego pudła, które było ciągnięte przez śmierdzące konie. Krasnolud strasznie nie lubił tych zwierząt. Wkurzały go, właściwie sam nie wiedział czemu.

Karczma miała poprawić mu nastrój. Z pewnością go zmieniła, ale wcale nie na weselszy. Na szczęście miał innych towarzyszy od mówienia. Czasami miał wrażenie, że niektórzy z nich mówią za dużo. Sam nie lubił zbytniej gadatliwości, lubił konkretne wiadomości. Dlatego też tak bardzo nabrał podejrzeń co do karczmarza. Reszta zresztą też. Na kilometr było czuć, że coś kręci.
- Mi też to śmierdzi wciąż. Ja dzisiaj poszczę. - Aliquam kręcił się niespokojnie po karczmie. Nie miał ostatnio spokoju.
- Nie lubię kłamców - głos Saraid był chłodny, podobnie jak spojrzenie jej szarych oczu. - Nie przepadam też za złodziejami. Szczególnie tymi, którzy próbują wykorzystać śmierć innych dla własnych korzyści. Przebywanie pod jednym dachem z kimś takim napawa mnie wstrętem. Zrobię jednak wyjątek, gdyż nasz towarzysz potrzebuje spokojnego miejsca by choć przez chwilę odpocząć w spokoju. Potrzebuje również ciepłej strawy. Jeżeli więc udowodnisz, że możemy zaufać w to, że nie próbujesz nas nakarmić zwłokami właściciela tego miejsca lub zatrutym jadłem, pozwolę ci żyć. - To, że mówiąc sięgnęła po miecz, jasno świadczył o tym, że nie żartuje.
- Tak. Lepiej się wykaż. - Krasnolud nie sięgał po broń, ale patrzył na karczmarza raczej nieprzyjemnie. Jeśli będzie bójka... tym lepiej dla spragnionego niej khazada.

Karczmarz sam spróbował strawy i wina. Krasnolud może i pozostał w swoim postanowieniu dzisiejszego postu, ale nieco się rozluźnił. Czuł jednak, że noc będzie nieprzespana.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline