Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2012, 15:38   #233
Deliad
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Zirnig przewiązując głęboką ranę ramienia wszedł do celi.
Posłyszał pytania zadawane przez Ragnara i dorzucił jeszcze.
- Czemu to mutanty tak bardzo chciały cię zabić? Znasz zamek przydał by nam się przewodnik?

Blady człowiek z rozszerzonymi z przerażenia oczyma zaczął mówić, ale głos mu się załamał, z gardła wydobył się wysoki pisk, który jeszcze bardziej go onieśmielił. Przełknął ślinę i zaczął ponownie.

-Nazywam się Karol panie. Karol Gryb. Jam jest prostym człekiem, mieszkałem tu pod zamkiem w osadzie od tylu lat... Ja nie wiem panie, czemu... To znaczy chyba wiem... Ludzie gadali, że znam się na gusłach... Straż przyszła jednego dnia i zabrała mnie tu. Czekam już od wielu dni, sam nie wiem ilu... Ale ja przysięgam na Sigmara, że żem nie korzystał z magii bez potrzeby. Prawie w ogóle żem nie korzystał...- tłumaczył się człek -Nie wiem panie, czemu mutanty chciały mnie zabić, panie ja nic nikomu nie zrobił. Ale życie wam zawdzięczam!- dziękował khazadowi, ściskając jego dłoń -Zamek? Nie panie, nie znam zamku...- wzruszył ramionami.

Khazad skrzywił się z bólu gdy tamten w euforii potrząsnął jego ranną ręką. Ale zdzierżył to w spokoju.

- Guślarz? To pewnikiem znasz się na leczeniu ciężkich ran? -dodał khazad kończąc zawiązywać, nasiąknięty już krwią opatrunek.

-Znam się trochę na zielarstwie i opatrywanie panie...
- odrzekł człek -Mam w swej chacie wszystko co trzeba do opatrzenia ran- dodał Gryb

- Nie masz co się sam pałętać po zamku, kręci się tu więcej mutantów. Zresztą możesz nam się przydać. Leź za nami i nie przeszkadzaj, a może wyniesiesz z tej jatki dupsko w całości!
 
Deliad jest offline