Wątek: Zabójca Trolli
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2012, 22:37   #26
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Rysy „kupca” stężały po słowach Duingana a oczy zrobiły się zimne. Krasnolud wyczuł zmianę w swym rozmówcy. Już nie był niewprawnym, jowialnym kupcem. Był kimś, kto w imię realizacji swych celów gotów był zabijać...
Loras zrobił coś niespodziewanego. Widząc wielka łapę chwytając za kufel, sam złapał za jego brzeg. Duingan był pewny, że był silniejszy od tego wypierdka, ale element zaskoczenia już był historią. Człowiek przechylił się nieco w storę brodacza i syknął niemal przez zęby.

- Doskonale wiem czym jest ten miecz pokurczu i wiem, że nie należy do Ciebie! Nigdy nie należał do kogoś takiego jak Ty! Nie jesteś go godny! Jeśli nie chcesz, aby twoja chwalebna śmierć, była dziesięcioma bełtami w plecach i ogolonym do skóry ścierwem w szambie, to oddaj co nie twoje, z korzyścią dla siebie. Wiedz, że znam sławę waszego klanu Zabójców Trolli i szczam na nią! Nie bądź równie głupi co śmierdzący, inaczej zadbam abyś zdechł śliniąc się i tarzając we własnym gównie, na oczach swych ziomków i tyle będzie twej chwały! -

Mężczyzna puścił kufel i odsunął się od stołu. Jowialny uśmiech wrócił na jego twarz, jakby nic się nie stało.

- Świetny dowcip, krasnaludzie, naprawę przedni! Do zobaczenia jutro! -
 
malahaj jest offline