Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2012, 23:47   #13
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Rozdział II: Młode wino


Dziewczyny chętnie odpowiadały na niemal wszystkie jego pytania, szczególnie po tym, jak udowodnił, że radzi sobie w sprzedaży. Dzięki pomocy jego giętkiego języka i subtelnym mistyfikacjom pozbywali się towaru znacznie szybciej niż przewidywali, co przekładało się na ogólna poprawę nastroju i pełne kiesy, które pozwoliły im nawet trochę zaszaleć i kupić parę porcji zacnego jadła. Przewijali się więc tak w całkiem komfortowych warunkach przez malownicze wzgórza, mając pod dostatkiem i jadła, i przednich trunków, i pięknej pogody. David musiał też przyznać, iż dziewczyny, mimo że zamężne, wcale nie stroniły od flirtów i subtelnego kuszenia, którego sam często stawał się celem. Przy jednym z postojów, udając iż nie widzą, jak im się przygląda zrzuciły z siebie ubrania i wskoczyły nagutkie do pobliskiego potoku, rozpryskując figlarnie wodę. Tym jednak, co głównie rzuciło się w oczy Davidowi, poza oczywistymi urokami, były wypalone na ich łopatkach znaki, takie, jakimi znakuje się bydło. Te akurat przedstawiały świecę wokół której wił się wąż.

Nie był to jednak jedyny temat, o którym nie za bardzo chciały mówić. Drugim była religia. Dostrzegł, iż była to mniej niechęć do zdradzania sekretów, a bardziej wychowanie - w tych stronach najwyraźniej o niektórych rzeczach się po prostu nie mówiło. Może po to, by nie ściągnąć licha?

Przynajmniej rozgryzł wreszcie działanie tajemniczego pierścienia. Po wypowiedzeniu komendy i wskazaniu zwierza przedmiot rozbłysnął słabym zielonym blaskiem, a chwilę potem bestia już merdała ogonem zaciekawiona w pozytywny sposób łotrzykiem. Nie starczyło tego może, by psina od razu go pokochała, ale przynajmniej nie reagowała automatycznie agresją, jak większość zwierzaków, na które natrafiał. Gdy dziewczyny nie patrzyły potraktował nim też konia, który stawał się niespokojny, gdy łotrzyk zbliżał się do kozła.

- Ha, pozostaje nam więc tylko legnąć na mchu pod gwieździstym sklepieniem, jak te nimfy albo inne leśne dryjady! - Skomentowała z rozbawieniem Betty brak miejsca w zajeździe.
- Taaa - przewróciła oczami Drusialla. - A wcześniej zrzucimy giezła i pohasamy po polanie w świetle księżyca?
Faktycznie wszystko wskazywało na to, że jedyny cywilizowany nocleg w okręgu parudziesięciu kilometrów był zajęty po brzegi. Nawet gdyby nie był, to Davidowi nieszczególnie podobali się zbrojni, którzy, sądząc po licznych koniach wepchniętych do stajni na tyłach, postanowili tłumnie przenocować w przybytku. W ogóle im dalej od Złocistych Wzgórz tym więcej widać było wszędzie strażników dróg, żołnierzy i innych wszelakich państwowych stróży porządku. Nic dziwnego, że było tam tak bezpiecznie, skoro nie dało się splunąć nie trafiając kogoś, kto może nas za to aresztować.
- Moglibyśmy też wrócić do tych ruin, które mijaliśmy parę chwil temu - zaproponowała Drusilla, niszcząc wizję o noclegu na łonie natury. - Może to i nie luksusy, do jakich przywykły osoby o naszym statusie... - prychnęła. - Ale ściany wydawały się szczelne, a i daszek jakiś był.
Faktycznie, ruiny zamków i posiadłości były następnym z charakterystycznych cech tamtejszego krajobrazu. Wszędzie ich było pełno. Ponoć jeszcze sto lat temu całym krajem wstrząsały konflikty szlacheckich rodów - większość z nich tych konfliktów nie przetrwała. Dużo gadało się o tym, że w wielu z nich nadal tkwiły ukryte skarby ich dawnych właścicieli.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-03-2012 o 19:54.
Tadeus jest offline