Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2012, 00:06   #44
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Sytuacja robiła się coraz bardziej nieciekawa. Statek chyba naprawdę został zmasakrowany przez jakieś istoty co najmniej chaotyczne. Fred już parę razy takie spotkał i wolałby nigdy nie powtarzać takiego spotkania, ale teraz nie było już odwrotu. Zawsze był oportunistą, lekkoduchem i nie lubił dużej odpowiedzialności, a teraz wszystkie te bolączki i utrapienia spadły na jego głowę. Widział też, że sobie nie radzi ze stanowiskiem kapitana, ale teraz nie było już odwrotu.
W dodatku, nie było szans na dogonienie tamtego statku, a takie spotkanie przynajmniej rozwiałoby wiele wątpliwości. Mimo niepowodzenia Fred nie miał zamiaru dawać za wygraną, tak jak nie miał zamiaru ściągać na siebie całej odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenia. Zresztą może jego towarzysze naprawdę coś wiedzą?

Dlatego po namyśle Fred powiedział:
- Muszę zmodyfikować nieco swoje rozkazy. Nie będę was przemęczał pościgiem w nocy, kiedy nie mamy szansy ich dogonić. Dlatego Gunterze, ustal tylko nowy kurs, a potem odpocznij. Ragnar też może odpocząć. Potem zastąpicie Hergera i Erwina. Co do kolejki na bocianie gniazdo, to nic nie zmienię. Reszta jest wolna. Natomiast jutro jeszcze przed południem przy sterze zrobię zebranie na temat tego, co wyczytamy z Hansem i zastanowimy się nad ewentualnymi posunięciami na przyszłość. To by było na tyle.

Po czym, niosąc szkatułkę, Fred odszedł do swojej kajuty.
 
pawelps100 jest offline