Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2012, 17:25   #240
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Krasnolud skrzywił się nieco na wiadomość, że człeczyna jest kolejnym "utalentowanym". Coś ostatnio roiło się od nich w Imperium. A przynajmniej ich kompania miała nieszczęście na takowych wpadać. Srał ich pies, mieli ważniejsze rzeczy do roboty. Przynajmniej wyjaśniło się czego chcieli od niego mutanci. Po krótkich przygotowaniach i prowizorycznych opatrunkach, grupa ruszyła dalej.

Poruszali się ostrożnie, jednak w zadowalającym tempie. Ragnar miał nadzieję, że nie natrafią na kolejną grupę zwierzoludzi, przynajmniej do momentu odnalezieniu pozostałych członków drużyny. Wszyscy, prócz Gracjana, odnieśli rany, w dodatku Teodor i Ragnar dość poważne. Ziring też nie miał się o wiele lepiej. Kolejna potyczka z pełnym sił wrogiem mogła zakończyć się śmiercią któregoś z nich, jeśli nie wybiciem całej ich małej grupki. Adrenalina buzowała jeszcze w ciele Ragnara sprawiając, iż to co było zaledwie chwilą, dla krasnoluda trwało wieczność. W końcu ich uszu dobiegł szczek oręża i okrzyki, zwiastun trwającej nieopodal walki.

Okazało się, że ich towarzysze wraz z gospodarzem zwarli się w walce z plugawymi mutantami. Zwierzoludzie nie usłyszeli nadbiegających khazadów, dlatego plecy mieli całkowicie odsłonięte. Ragnar grzmotnął młotem w tarczę i wrzasnął bojowo. Zmusił swoje ranne ciało do biegu, wraz z pozostałymi brodaczami uderzył we wroga z okrutną siłą. Walka nie trwała zbyt długo, ostatni ze zwierzoludzi próbował ratować się ucieczką, lecz Ragnar zastawił mu drogę uderzając go jednocześnie tarczą w paskudny pysk. Krew i ślina spryskały tarczę, a mutant zachwiał się na kozich nogach. To dało szansę reszcie brodaczy dopaść go i już po chwili padł pod gradem wściekłych ciosów.

"Stalowy Czerep" splunął z pogardą na zmasakrowane truchło po czym dołączył do reszty naradzającej się cóż dalej poczynić. Teodor uprzedził go i wyjaśnił, iż Idalga zdradziła. Świetnie, oszczędziło mu strzępienia niepotrzebnie języka, a jego towarzyszom usłyszenia kwiecistych wiązanek przekleństw. Na pytanie, czy jest dalej w stanie walczyć odpowiedział bez ogródek
-Trzeba nieco więcej, aby zmęczyć krasnoluda. Jesteśmy gotowi walczyć dalej.-
 
Blackvampire jest offline