Szłomnik podniósł obitego, choć wciąż żywego zbiega za koszulę i zaprezentował nadbiegającym strażnikom. - Brać go! - rzekł - No zabrać go trzeba. Tera się go nie powiesi, bo bez sądu i łowcy to nie można. Samosąd by to był i bezprawie. W kajdany go - niechaj czeka.
Nawet nie zająknął się na temat Alberta i jego roli w uwolnieniu skazańca. Gdyby się tłumaczył, to byłby winny, prawda?
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |