Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2012, 19:53   #17
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Ostatnią z wystrzelonych strzał udało mu się odzyskać bez problemu, poprzednia jednak za nic nie dała wyciągnąć się z wielkiej czaszki małego pokurcza i złamała się przy próbie. Gdy wrócił do dawnej zbrojowni zauważył, że trzeci z karłów, ten ranny w krocze najwyraźniej już wyzionął ducha.
- Ten knyp liczy się na moje konto! - dodała Betty dumnie, cały czas walcząc z więzami.
Leżąca koło niej Drusilla nie mówiła nic, a to zapewne dlatego, że wredne kreatury z niewiadomego powodu postanowiły ją dodatkowo zakneblować. Gdy tylko wyswobodził je z więzów rzuciła mu się na szyje, przytulając mocno.
- Uee... chyba nie masz zamiaru tego wziąć ze sobą, co? - przerwała miłą chwilę Betty, wskazując na tulącego mu się do nogi ogromnego szczura. Zwierz zasyczał groźnie, jakby wyczuwając skierowane ku niemu negatywne emocje.
- No dobrze, już dobrze... - odsunęła się dla pewności na bezpieczny dystans, a mina jej zrzedła.

Gdy wszyscy byli już mobilni, mieli wreszcie okazje pozwiedzać podziemne izby zrujnowanego zamku. Po pierwszym obchodzie podziemnych komnat David zauważył, że żadna z nich nie znajdowała się po drugiej stronie szczeliny, którą chciał się wcześniej przecisnąć. Najwyraźniej musiała to być jakaś inna część podziemi. Trzeba było jednak przyznać, że karzełki w swojej części nieźle się urządziły. Poza zalegającymi gdzieniegdzie resztkami ludzkich lub zwierzęcych kości i resztkami starego wyposażenia zamku znaleźli też tuziny najróżniejszych nowych przedmiotów zabranych zapewne porwanym z góry podróżnikom. Niektóre ze sprzętów, jak zastawa, lustra czy obrazy poustawiane były nawet całkiem pieczołowicie, tworząc coś w stylu parodii przytulnego karzełkowego saloniku. Wkrótce natrafili też na pierwsze przydatne rzeczy. Była tam całkiem zdatnie wyglądająca zbroja łuskowa, złote kolczyki, tarcza w dziwny sposób odbijająca światło, sporo porozrzucanych wśród szkieletów i szczurzych odchodów złotych i srebrnych monet, a także kryształowa fiolka o kształcie obwarzanka zawierająca w sobie jakiś szarawo-mleczny płyn.
- Widziałam już coś takiego! - odezwała się niespodziewanie Drusilla, przyglądając się bliżej fiolce. - Na targu w Macini! Jakiś dziwny handlarz z dalekich stron próbował sprzedać to na swoim stoisku. Ponoć cokolwiek się tym nie posmaruje, robi się bardzo śliskie! Ludzie też!
- Co za idiotyczny pomysł! -
wcięła się Betty. - Kto i na co by coś takiego kupił?
- No nie wiem... -
wyraźnie posmutniała. - od tamtego dziwaka faktycznie nikt kupić nie chciał...
- Na przykład ja -
David wyszczerzył się radośnie. - W innych podziemiach znalazłem szczelinę. Może dzięki temu się przez nią przecisnę.
Nie zamierzał darować niczemu, co wyglądało na przydatne lub przynajmniej zdatne do sprzedania. Dziewczynom niemal uroczyście, z lekkim ukłonem, wręczył złote kolczyki.
- Niestety tylko jedna para, zawsze możecie nosić po jednym.
Mimo rany, która bolała i szczypała, miał dobry humor. A więc jednak takie ruiny kryły tajemnice! Coś mu mówiło, że takie zwiedzanie było częścią jego poprzedniego życia. Skąd jednak znał język takich istot jak te karzełki? Pozbierał monety, wziął też zbroję i tarczę, choć raczej do sprzedania. To był za ciężki i zbyt niewygodny sprzęt do tego, aby sam go używał, choć tarcza mogła się czasami przydać.
- Możemy sporo z tych rzeczy sprzedać, ale dopiero w jakimś mieście. W wiosce pytaliby skąd to mamy, a pytania zawsze są niewygodne.
Ukucnął, przyglądając się szczurowi. Zastanawiał się co z nim zrobić, ale nie chciał go zabijać przy dziewczynach. No i wciąż był ciekaw, czy potrafi jakoś rozkazywać tym zwierzętom. Wskazał róg komnaty.
- Idź tam.
Szczur klapnął na tyłku, spoglądając z zaciekawieniem na uniesioną rękę łotrzyka. David westchnął zawiedziony, a potem zwrócił się do dziewczyn.
- Chodźmy stąd lepiej, karzełek może wrócić, a wcale nie jest pewne, że nie ma tu innych kolegów.

Puścił dziewczyny przodem, samemu zostając jeszcze na dole, sam na sam z wielkim szczurem. Po chwili do nich dołączył, uprzednio wycierając okrwawiony nóż. Na górze wreszcie odetchnęli, czując się znowu w miarę bezpiecznie. Drusilla i Betty powiesiły kolację nad ogniem i zajęły się opatrywaniem ran bohatera ostatnich godzin. Chyba tym razem naprawdę zasłużył na ich wdzięczność, bo nawet Betty była wyjątkowo miła i delikatna. A może był to tylko efekt otrzymania drogiej biżuterii?

Nie mógł jednak zbytnio ulegać rozleniwieniu, wszak miał jeszcze coś do zrobienia nim ostatecznie opuszczą ruiny. Wbrew protestom dziewczyn ruszył ku szczelinie, szykując się do drugiego podejścia. Smarował i smarował i smarował... aż nie wyczerpał całego zapasu, a jego ciało nie stało się idealnie śliskie. I podziałało, choć też nie bez oporów. Wsunął się w dziurę posuwając się, krok za kroczkiem, bokiem, ku ciemności znajdującej się po drugiej stronie. Przejście było znacznie dłuższe niż się spodziewał. Kroczek, za kroczkiem, za kroczkiem...Wszystkie mięśnie ciała poruszającego się w nienaturalnej pozycji zaczęły protestować tępym bólem. W końcu ujrzał coś dziwnego, jakiś obiekt blokował przejście. Gdy uniósł wyżej latarnie ujrzał nadgniłe resztki człowieka zaklinowanego na amen w szczelinie. Ciężko było stwierdzić jak dawno temu nieszczęśnik tam sczezł. Z większości jego ubrań zostały tylko strzępy. Z większości, z wyjątkiem smukłych czarnych skórzanych karwaszy, które wyglądały niemal jak nowe. No i był tam jeszcze całkiem pełny mieszek... David próbował i próbował, ale nie mógł przepchać dalej ciała, by przedostać się na jego drugą stronę. Poza tym wszystko wskazywało na to, że dalej tunel robił się jeszcze węższy, pozostało mu tylko wrócić do obozu z tym, co znalazł.

+ 435 xp za potwory
+ 300 xp za przepędzenie zła z twierdzy
1270/1300 xp
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 18-03-2012 o 17:22.
Tadeus jest offline