Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2012, 13:00   #21
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Cytat:
Czasem tak na sesjach bywa, że drużyna się rozdziela. Albo jedna postać, ale mniejsze grupki. No właśnie i jak rozwiązujecie ten "problem"?
Czyli to dla innych problem? Kurczę, znowu jestem inny.

Zarówno ja, jak i moja stała paczka znajomych z którymi regularnie gram, nigdy nie uważała, że RPG to gra drużynowa. Każdy ma swoją postać i to nią się ma przejmować, a nie innymi.

Są jednak różne systemy, które stawiają nacisk na różne elementy. Szlachetne DnD to miniaturowy bitewniak, w którym drużyna musi się trzymać razem, albo pójdzie do piachu. Ale to nie oznacza, że wszystkie postaci muszą mieć ten sam cel.
Świat Mroku, który prywatnie bardzo lubię, jest już znacznie bardziej polityczny, przez co każdy gracz chce ugrać jak najwięcej dla siebie. Jeżeli współgracze mogą mu w tym pomóc to fajnie, a jak nie - ich problem.

W związku z dużą indywidualnością osób z którymi gram, rozbicia w drużynie są na porządku dziennym i są powszechnie akceptowane. Wszystkie istotne sprawy, o których nie powinni wiedzieć wszyscy, są odgrywane na uboczu. Często kończy się to sesją rotacyjną, w której każdy ma swoje 15 minut na załatwianie swoich spraw.
Bo można sobie oczywiście gadać, że powinno się rozgraniczać wiedzę swoją i swojej postaci, ale prawda jest taka, że jak wiesz, że współgracz za 20 minut wbije ci sztylet w plecy, to nie będziesz z tą wiedzą siedział jak sierota. Jeżeli postać naprawdę, ale to naprawdę nie powinna czegoś wiedzieć, to kierujący nią gracz także nie powinien o tym wiedzieć. Jeżeli postać raczej nie powinna czegoś wiedzieć, to wtedy można machnąć ręką - gracz może posiadać informacje, które nie będą miały wpływu na jego odgrywanie.

Oczywiście prowadzi to do sytuacji, w której gracz może siedzieć 30 minut bezczynnie, ale tego też nie uważam za problem. RPG po mojemu to gra towarzyska. Nie po to wykrawam w grafiku 6 godzin wolnych, by udawać, że jestem wampirem, tylko po to by spotkać się ze znajomymi. Pracujemy, studiujemy, niektóry sposobią się do zakładania rodziny, przez co czas staje się bardzo deficytowym towarem. Te 30 minut przerwy w grze to świetny moment by nadrobić towarzyskie zaległości.
 
Zapatashura jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem