Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2012, 21:18   #125
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Albert widząc, że spod platformy szubienicy istnieją tylko dwie drogi ucieczki wybrał tę drugą. Wyjście przez zapadnie nie było najlepszą opcją. Niestety miał problem. Knut zamiast puścić skazańca znów pozwolił schwytać go strażnikom. Teraz nie było mowy, aby wyciągnąć z niego coś więcej. Trzeba działać. Plan pierwszy odpada. Nie ma jak w tym momencie dostać się do domu łowcy. Szlag jasny by to trafił!
Albert ruszył pomiędzy palami podestu. Prosto, do najbliższego budynku, później w prawo, w lewo, prosto, prosto, prosto i w lewoooo!

Pędził w stronę karczmy, od strony zaplecza. Tam wbiegł do kuchni, spojrzał co tam jest. Przeszukał całe pomieszczenie w poszukiwaniu brzytwy, nożyczek i jakiś ubrań pasujących na niego, a nie na nizioła. Tam ogolił się, ściął na krótko włosy. W razie czyjegoś wtargnięcia do pomieszczenia powiedział:
- Ja tu obecny Albert Lynre, działam z ramienia Zakonu Grafitowych Płaszczy i służę Herr Tiluschowi Remermann z Nuln. To sprawa inkwizycji Sigmara, więc nie utrudniajcie mi pracy! - blefował.

Jego twarz zawsze pokryta długim zarostem, bardzo prawdopodobne, że mogą nie zauważyć, że Albert z brodą, to nie ten sam co Albert bez brody.
 
Aeshadiv jest offline