Wątek: Obłędny Kult
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2012, 09:07   #28
Kata
 
Kata's Avatar
 
Reputacja: 1 Kata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputację
*Wspólnie z Romulusem*


- Weźcie złoto jeśli tego szukacie... - rzekł gwardzista.

“ Złoto? Który strażnik podczas patrolu nosi przy sobie pełny mieszek złota?” - pomyślała Lairiel z lekką kpiną, choć wcale nie była dumna z roli jaką dostała. Posiłki które miały przyjść z zamku też nie były zachęcające, ale jeśli tak miało być paladynka nie miała zamiaru sprzeciwiać się zrządzeniu losu. Wtedy potężny grzmot zwiódł za chwile wszystkich, lecz tylko leżący na ziemi gwardzista sprawnie to wykorzystał. Mężczyzna zdążył wstać i dobyć krótkiego ostrza, stawiając bezsensowny opór, i zwiększając ryzyko że komuś coś się stanie. Elfka nie miała zamiaru na to pozwolić. Wykonała szybki ruch ręką, uderzając mieczem mocno, z metalicznym szczękiem o oręż którego dobył mężczyzna, a ten wypadł mu z rąk. W tym momencie wkroczył jej towarzysz.

Baelraheal - bijące ramię swego bóstwa, elf o skórze tyleż razy garbowanej przez wrogów co i samemu im skóry garbujący, gorliwy wyznawca twierdzenia że jeśli coś może się spieprzyć to się na pewno spieprzy - wyzwał się w duchu od idiotów gdy jego oczy odruchowo powędrowały w kierunku huku i wrzasku o łaskę Tempusa. Rycerze w jego prywatnym rankingu profesji najbardziej oderwanych od rzeczywistości zajmowali poczesne miejsce w bliskim sąsiedztwie paladynów i wcale by się nie zdziwił gdyby huk był autorstwa Gustava. Na razie miał jednak pewien drobny problem odrobinkę bliżej...

Aż się skrzywił, ale jego gapiostwo na szczęście nie zaowocowało utratą nabiału czy innej ważnej części ciała, bowiem strażnik należał raczej do dyplomatów niż amatorów brutalnej siły. Ostrze pojawiło się w jego dłoni ciut za późno, zresztą, ku wielkiemu zdumieniu kapłana, Lairiel była już obok i pięknym forehandem pozbawiła go broni a Baelraheal przydzwonił mu lśniącą bladą poświatą pałą z drugiej strony aż chrupnęło. Kapłanowi nawet było trochę szkoda że tak mocno uderzył, ale nie czas był na wzruszenie i skruchę, zamiast tego wskazał Lairiel obu pozbawionych świadomości zbrojnych.

- Rozbrój ich, zwiąż im pasami ręce z tyłu, załóż kaptury na łby i przygotuj pilniczek! Pilniczek do paznokci, nie żartuję! Ten tutaj jest tylko uśpiony. Pilnuj ich i miej oczy dookoła głowy! - rzucił stanowczo, poczekał na jej słowa i z tłukiem w dłoni pomknął ku miejscu drugiego starcia.

Elfka przyklękła przy nieprzytomnych mężczyznach i spojrzała na Baelraheala, a jej wzrok zabłyszczał przez hełm w świetle gwiazd.

- Pilniczek?! - prawie szepnęła i zmarszczyła brwi. - Leć do tamtych.. - odparła swym delikatnym głosem i zwróciła wzrok na leżących gwardzistów. Sięgnęła jednemu do pasa, chwytając za pasek jego spodni i zaczęła go rozpinać. Z lekkim westchnięciem ściągnęła go całkowicie, obracając mężczyznę i pilnując by nie spadła z niego garderoba, albo by nie znalazł się twarzą w ziemi. Paska użyła by związać z tyłu jego ręce, i chociaż stanowcza, była w tym bardzo delikatna bo nie chciała zrobić mu krzywdy. Zorientowała się że aż nadto się nad nimi rozczula. Gdy skończyła z pierwszym, wzięła się za drugiego. Nie miała zamiaru zostawiać im żadnych pilniczków, wychodząc z założenia że jeśli chwile poleżą i poczekają aż przyjdzie ich zmiana, lub ktoś zainteresowany hukiem to nic im się nie stanie. Więcej jednak, jeśli na prawdę wiązanie ich rąk miało dać jakikolwiek skutek to trzeba było związać też ich nogi. Nie było specjalnie czym tego zrobić, tak więc jedynym wyjściem było zedrzeć z nich nieco ubrania i właśnie nim powiązać mocno ich nogi, jak zrobiła. Ta rola była dla niej wyraźną dziwna, z jednej strony robiła coś co na pewno się by im nie spodobało, z drugiej wkładała w to tyle czułości co niejedna matka ubierając swoje dziecko. Na koniec jeszcze zakneblowała obu mężczyzn, aby ich krzyki nie były zbyt donośne. Oparła obu o drzewo obok, w przeciwną stronę niż się wybierali by nie mogli podglądać i zabrała się za ściąganie maskujących gałęzi i mchów z łodzi, szykując tą do drogi.


---
Rzuty Kaitlin
[Rzut w Kostnicy 35] - test sporny w akcji rozbrajania gwardzisty
[Rzut w Kostnicy 22] - test rozbrajania gwardzisty

Rzuty Romulusa
[Rzut w Kostnicy 19] - test ataku
[Rzut w Kostnicy 12] - test obrażeń
[Rzut w Kostnicy 29] - test Czarostwa
 
__________________
In the misty morning, on the edge of time
We've lost the rising sun

Ostatnio edytowane przez Kata : 22-03-2012 o 01:41.
Kata jest offline