Oficjalnie był pechowcem. Ogień w mordę. Jęzor mutanta w ramieniu. Co będzie następne? O ile będzie następny raz. Musiał o to zadbać. Najłatwiejsze sposoby zniszczenia ognia to odcięcie dopływu powietrza, polanie wodą, zduszenie piaskiem, lub tak jak Alexander, dławienie "na siłę". Ryzykowne, ale obecnie nie było innych opcji. Studnia była na zewnątrz, daleko. Poza tym była głęboka, a Aliquam niski. Próbował dłońmi i tarczą dławić trawiący go ogień, jednocześnie rzucając się po ziemi.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |