Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2012, 10:02   #8
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Kiedy w końcu byli już blisko kościoła, okazało się że ten jest już atakowany. Piotr nie zastanawiając się długo powiedział:

- Proponuje by jedna grupa przeszła z prawej, druga z lewej strony kościoła. Musimy się zorientować ile ruskich atakuje ten posterunek. Mam nadzieje, że istnieje szansa na efektywne wsparcie naszych
- Mamy też szansę na efektywną śmierć. - Mruknął Wojtek zadziwiając sam siebie śmiałością. Jednak wynikała ona ze strachu przed śmiercią, więc nie było to aż tak dziwne.
-Może to druga grupa...? - nawet w takim momencie Basia potrafiła znaleźć “wesołą” stronę i uśmiechnęła się do swoich myśli. Choć w sumie jak można by było zapomnieć o modlitwie..? Zaczęła zastanawiać się nad propozycją Piotrka.
-Jeśli ktoś ma inne propozycje słucham. Radze się jednak pospieszyć-odrzekł Piotr
Damian założył tylko ręce na tors i patrzył się gdzieś w przestrzeń.
Drugi Damian tylko kiwnął głową, a po chwili ciszy zaproponował:
- Heeej ludzie, mamy razem walczyć, nie? To musimy się poznać. Może ja pierwszy, jestem Damian Kowalski i lubię marchewki. Mam siedemnaście lat.
- O rany wybrałeś naprawdę odpowiedni moment, ja jestem Piotr i biegnę zobaczyć co się tam dzieje.

Boże! Z kim ja muszę walczyć?- pomyślał Piotr i ostrożnie, poruszając się tuż przy ścianie pokonywał metr za metrem. Gdy doszedł do wejścia do kościoła od razu zorientował się, że sojusznicy wysadzili kilku ruskich. Nie przejmując się tym zajrzał do wnętrza świątyni. Wrogów było sporo, sojusznicy dzielnie się bronili, ostrzeliwują przeciwników z góry, on sam postanowił poczekać na resztę. W końcu Piotr spostrzegł z przodu dziewczynę z ich oddziału, obejrzał się przez ramię, za nim czaił się Wojtek. Przywołał go do siebie gestem dłoni.

- Kasujesz najbliższego, stoi tu zaraz po prawej, nie ma osłony, łatwy cel
-rzekł Pitr

Następnie pokazał na migi dziewczynie, by załatwiła tego najbliżej jej. Zastanawiał się co robi reszta. Przydałby się ktoś do wrzucenia granatu. Tymczasem jednak postanowił, że załatwi tego Ruska po środku.W końcu Piotr dał znak do ataku. Starał się eliminować przeciwników krótkimi seriami. W dwóch przypadkach się udało. Piotr schował się z powrotem za osłonę. Przygotował sobie granat, miał zamiar rzucić go jak najdalej w prawo.
- Po wybuchu granatu, wbijacie na prawą stronę! - rzucił do reszty - Będę was osłaniał ostrzeliwując lewą stronę.
Następnie wydarł się jak najgłośniej:
-Snajperzy!! Ostrzelajcie lewą stronę! - potem odbezpieczył granat i policzywszy do 3 rzucił w prawo.
Konsekwentnie realizował plan strzelając do tych po lewej, niestety tamci nie mieli ochoty się wychylać. Piotra ominęły kule wroga, reszta niestety nie miała tyle szczęścia. Piotr skrył się za pierwszą po prawej ławą. Wtedy w ruch poszły granaty.
- Kryjcie się! – wykrzyknął Piotr i rzucił się za następną ławę.
Okazało się to całkiem rozsądnym wyjściem. Piotr był tylko lekko ogłuszony. Skryty za osłoną zdołał celnym strzałem wyeliminować jeszcze jednego przeciwnika. Krótka seria trafiła go w pierś a strzał Basi dodatkowo w brzuch. Przeciwnik osunął się na ścianę brudząc ją krwią. Dowódca ruskich palnął sobi w łeb. Pieprzony fanatyk! –pomyślał Piotr.
Zapadła chwila milczenia. Potem jednak znowu odezwał się snajper z góry.
- Hej wy tam! Chodźcie tu na górę! Musimy pogadać. Mamy medyka.
Piotr odpowiedział:

-To fajnie, bo my mamy rannych, ale sanitariusz to niech się ruszy na dół, przecież nie będziemy tachać najciężej rannego po schodach nie?
Piotrowi jeszcze dzwoniło w uszach, najgorzej oberwał chyba ten Damian, ten drugi był chyba w szoku, ale przynajmniej w jednym kawałku.
- Dobra, Basia jesteś tak? Znasz się na pierwszej pomocy zobacz, co tam z Damianem. Potem trzeba będzie się dozbroić. Na razie lecę pogadać z tamtymi.
 
Piter1939 jest offline