Randal był o włos o zmarnowanie drugiego zaklęcia na Rolfa, ale się rozmyślił. Poradzą sobie, stwierdził. I tak już wykorzystałem jeden czar, a bez niego pewnie też poradzili by sobie. Myślałem, że obejdzie się jednym "uśpieniem", ale jednak nie. Mają tu stanowczo za dobrych strazników.
Elf przybiegł do wiążącej Rolfa i Henryka Liriel i powiedział: -Dobra robota. Miejmy nadzieje, że pozostałym też się powiodło.
Po chwili przypomniał sobie głośny huk, który słyszał przed chwilą. Zaczął biec w tamtym kierunku. To ja sprawdzę czy na pewno. Biegnij biegnij, ale sie nie przewróć... Ty zostań z nią. Dlaczego ja mam z nią zostać? Przecież ja jej nawet nie lubię? Daj spokój! Na prawdę? Po co?
Telepatia Rii zaczynała cichnąć w miarę jak czarodziej się oddalał. Nie miał zamiaru odpowiadać. Wydał polecenie i... tyle!
Żaba tymczasem tupnęła nużką. Pacan! |