Otwarcie drzwi było dużo łatwiejsze, niż się dziewczynka spodziewała – poczuła przelotną dumę, ze tak dobrze poradziła sobie ze skoblem. Nie było łatwo go dosięgnąć, Mela musiała wspiąć się na palce i prawie po ciemku operować rączką gdzieś nad głową.
Szarpnięciem otworzyła drzwi. Pusiek tam był! Jej Pusiek! Dziewczynka opadła na kolana, objęła pupila i wtuliła buzię w futerko. Pies dziwnie pachniał. Jakoś .. inaczej. Mela nie potrafiła nazwać tego zapachu, ale odsunęła buzie i spojrzała na Puśka. - Melaniu, zamknij proszę szybko drzwi.- usłyszała gdzieś za pleckami.
Oczy psa były całe czerwone, jakby przekrwione. Mela też tak raz miała, bardzo ja wtedy bolało i mamusia wpuszczała kropelki. Mela nie znosiła kropelek. Za grzbietem psa, tuż za drzwiami chatki, czaiła się Ciemność. Ciemność była niedobra. Mela dokładnie o tym wiedziała. Wiedziała, że Ciemność nie może wejść do chatki.
Sięgnęła ręką do drzwi, żeby przyciągnąć je do siebie i zamknąć. Pusiek warknął, Mela wiedziała, że chce przepłoszyć Ciemność – bo przecież nie warczał by na nią, swoją panią, prawda? - Chodź Pusiek, do domu – powiedziała ciągnąc drzwi – Welma, Pusiek ma zapalenie spojówek. Pomażesz mu? Proszę.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |