Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2012, 20:17   #118
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Chłodny podmuch szarpnął połami namiotu i wślizgnął się do środka, docierając do zakopanego w koce Tomka.
- A zapowiadali ciepłą noc - mruknął chłopak, obracając się na drugi bok i nakrywając głowę kocem odciął się od natrętnego chłodu. - Znowu się pomylili. Oby jutro nie padało, bo wycieczka pójdzie się ślizgać...
Chłód był jednak bardzo uparty, ściągając kolejne posiłki, które falami atakowały schowanego pod kocem chłopaka. W końcu Tomek otworzył oczy. Ku swemu zaskoczeniu zamiast płóciennego daszku zobaczył nad sobą bielony sufit. Pamięć wróciła natychmiast.
Chłopak usiadł i rozejrzał się. Justynka szarpała się z owijającą ją ściśle kołdrą, a Melcia... Dziewczynka przymilała się do warczącego na nią Puśka. Za plecami, a raczej za ogonem psa, kłębiła się Ciemność. Nawet stąd widział, że ślepia Puśka płoną ognistą czerwienią.
- Zostaw go i zamknij drzwi - powiedział szybko Tomek, odrzucając na bok koc. Zapalenie spojówek. Idiotka. Jeśli ktoś jej nie powstrzyma, to zaraz wpuści nie tylko opanowanego przez zło psa, ale jeszcze i samą Ciemność zaprosi. Już lepiej, żeby sama do niej poszła.
“Wypchnąć ją”. Złośliwa (lub nader rozsądna) myśl przemknęła przez głowę Tomka. A potem uciekła, nie chcąc mieć z Ciemnością nic wspólnego.
 
Kerm jest offline