Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2012, 21:39   #259
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Uzupełniwszy zapas bełtów i podostrzywszy miecz Gottwin był gotów do podjęcia kolejnej misji.
Silni, zwarci, gotowi... No, raczej nie do końca zwarci. Pomysł z wyznaczeniem dowódcy od razu wydał mu się poroniony. Wysłuchiwanie dobrych rad to dobra rzecz, ale gdyby Gottwin chciał wysłuchiwać czyichś poleceń, to by do wojska się zaciągnął. No a ktoś, kto od razu dzieli drużynę na lepszych i gorszych, nie zasługuje na obejmowanie takiego stanowiska.

Podróż nie była zbyt męcząca. Nie padało, nie kurzyło się, słońce nie zalewało ich upałem. Czysta przyjemność.
Pozostawało bez odpowiedzi pytanie, czy odbijanie więźniów będzie stanowiło taką samą przyjemność. Prawdopodobnie nie, chociaż sam fakt, że z tego świata zniknie kilku czy kilkunastu byłby dość optymistyczny. Nie wiadomo jednak było, czy ponura przepowiednia von Waltera dotycząca okropnych widoków się nie spełni.
- Stanę do ostatniej warty - powiedział Gottwin.
- Zwiedzał któryś z was te jaskinie? - zwrócił się do strażników dróg. - Można tam zabłądzić? Trzeba znaczyć drogę do wyjścia? A może jest jeszcze jakieś inne wyjście z tych jaskiń?
 
Kerm jest offline