Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2012, 19:33   #37
Jerdas
 
Jerdas's Avatar
 
Reputacja: 1 Jerdas nie jest za bardzo znanyJerdas nie jest za bardzo znany
Ból. Ciepło rozlewające się po łydce. Ciemność.

Nie otwierał oczu. Chłonął ból. Karał siebie. Cierpienie jest najlepszą nauczką. Za mało ćwiczył i zamiast pomóc przeszkodził. Zastanawiał się czy tylko on był ranny, pewnie tak. Słyszał kolejną kłótnię, nie rozpoznał głosów, skupił się tylko na tym, aby nie otwierać oczu i odczuwać ból, który był jego karą.

Po skończonych wypowiedziach jego towarzysz otworzył oczy i spojrzał na Eillif. Dziękuję, rzekł a w słowie tym ukryta była cała wdzięczność, jaką odczuwał i wstyd oraz przeprosiny. Tego dnia, tej nocy i jeszcze dużo puźniej Solmyr milczał. Mechanicznie, wręcz nieświadomie wykonywał wszystkie czynności. Nie udzielał się w żadnej dyskusji. Wokół siebie roztaczał aurę smutku i rozgoryczenia. Jego wzrok, kiedyś przenikliwy i niezłomny, teraz stał się pusty, wbity w ziemię, nawet oczy straciły na blasku. Jego ciało, które kiedyś przypominało posąg, teraz zwiotczało i straciło swoją majestatyczność.

To była jego pierwsza tak sromotna porażka, jego pierwsza blizna. Był przybity. I nie przejmował się tylko raną, ale faktem iż - od kiedy wyruszył - nic mu się nie śniło, nie uświadczył żadnego znaku od swojej Pani. Potrzebował czegoś, jakiegoś znaku, może rozmowy, albo po prostu czasu, aby się z tego otrząsnąć. Mógłby mu pomóc porządny wysiłek, jednak i to nie było pewne. Coś było nie tak. Pierwszy raz pomyślał, aby zarzyć grzybki, ale wiedział, że to jeszcze nie pora. Musi być coś, co mu pomoże - co znowu wznieci w nim ogień, jaki od zawsze w nim płonął.
 
Jerdas jest offline