- Nie ma się co kłócić - odezwał się milczący do tej pory Blackwood. - Pewne jest to, że do włamania potrzebne są dwie osoby. Jedna sprawdza mieszkanie, druga stoi na czatach. Im więcej tym bardziej podejrzliwi zrobią się sąsiedzi, nowe twarze... niepotrzebne pytania - celowo użył skrótu myślowego.
- Dennison, powinieneś iść z Lilly i spróbować we dwójkę, ja pójdę z Joan i spróbujemy wyciągnąć coś od Fuchsa. Najlepiej w drodze do pracy trzeba by go zagadnąć. Nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia, więc nie możemy robić wszystkiego, wszyscy na raz. To chyba proste? - zadał pytanie retoryczne na koniec, przyglądając się reakcji drugiego agenta.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |