Denninson początkowo był zaskoczony, by po chwili w wyrazie braku zrozumienia zmarszczyć brwi. "Nowe twarze?" Że niby włamywacz o znajomej twarzy to taki... swój włamywacz? Od razu potraktują milej? "O, witaj stary przyjacielu! Wchodź, wchodź, bo robi się przeciąg."
- Żartujesz sobie?
O tyle, o ile pomysł Blackwooda wydał mu się bezsensowny, tak kolejne słowa Joan sprawiły, że z głośnym nosowym wydechem uszło z niego powietrze. Spojrzał na nią ciężko, jednak bez wrogości. Ot, po prostu miała rację.
- Mnie widzieli, więc nie powinienem się tam pojawiać. Przynajmniej na nocnej zmianie. Jednak jest proste wyjście z tego konfliktu. Skoro Josh, uważasz, że kobieta włamująca się do mieszkania w dzielnicy paranoików to świetny pomysł, to proponuję, byś sam się nią zaopiekował, a ja zadbam o bezpieczeństwo panny Hartmann.
__________________ Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper. |