Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2012, 19:40   #6
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Dwa dni przygotowań upłynęły Niziołkowi na zabawie w karczmie. Na jadło i picie zarabiał śpiewem i grą na mandolinie. Jego piosenki nie były najwyższych lotów, ale wystarczyło żeby zaspokoić głód i pragnienie. Do tego właściciele karczem chętnie widzieli go w swych progach, niejednokrotnie oferując darmowy nocleg. Grajek na sali przyciągał dodatkowych gości, który pobudzeni melodią piosenek chętniej zamawiali trunki. Horacy uwielbiał to co robił i niejednokrotnie grywał do późnych godzin zabawiając zebranych ludzi.

W dniu, w którym miał wyruszyć wstał wcześnie rano. Głowa bolała go od picia, z którym przesadził zeszłego wieczoru. Zjadł oferowane przez elfa śniadanie. Był głodny jak wilk. Pokrzepiwszy się nieco wyszedł przed budynek karczmy i usiadł przed nią opierając plecy o ścianę przybytku. Położył na nogach swój instrument i brzdąkał sobie dla zabicia czasu.

Kiedy wszyscy się zebrali i wyszli z karczmy wraz z elfem Horacy akurat nucił piosenkę, którą ułożył tego ranka.

~Brzdąk, brzdęk, brzdąc~ rozległ się dźwięk szarpanych strun.

Raz, dwa, trzy! Hej!

"Szedł elf przez las,
Pogryzły go żmije,
Żmije wyginęły,
A elf nadal żyje…"


Urwał kiedy zobaczył długouchego stojącego tuż nad nim. Zmieszany Niziołek uśmiechnął się i czmychnął na wóz.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 25-03-2012 o 19:44.
Mortarel jest offline