Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2012, 23:11   #4
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Gambler siedział w ciemnym pokoju... no nie do końca ciemny, całe światło skoncentrowane było nad stołem, przy którym to nauczyciel głęboko się pochylał. Pracował właśnie nad niedawno odnalezionym okazem. Przedmiot krył w sobie jakąś tajemnicę to było pewne, potrzeba było jednak czasu i cierpliwości by do niej dotrzeć. Mężczyzna otarł rękawem pot z czoła i poprawił szkło powiększające który przyprawił sobie do oka niczym monokl. Wtedy też rozległo się pukanie do drzwi, a potem ktoś bez pytania je otworzył i zapalił lampy. Światło rozlało się po pracowni a Gambler wstał rozglądając się zdezorientowany.
Teraz można było dostrzec że to wysoki szczupły mężczyzna, którego włosy skrywała ciemna bandana, z twarzy tak dokładniej mówiąc zostały tylko zielone oczy, bowiem suta i nos przykrywał szalik tej samej barwy co nakrycie głowy mężczyzny. Ręce, nogi jak i widoczną część torsu pokrywały bandaże treningowe, zaś na dłonie nasunięte miał czarne rękawiczki. Całego wizerunku dopełniały spodnie których górna część była szersza niż ciało Gamblera, dla tego też sterczały do góry usztywnione w specjalny sposób- zewnętrzne spodnie. Pod nimi znajdowały się bowiem drugie, zwykłe krótkie spodenki w wesołe wzroki, jedna o ich istnieniu wiedzieli nieliczni!
- Co jest? Mam przecież teraz przerwę od zajęć, założę się o to. -wymruczał mężczyzna sięgając po notesik.
- Nie będę się z tobą o to zakładał- zaśmiał się Sid po czym dodał - Shinigami wzywa nauczycieli na zebranie, mamy się tam zjawić jak najszybciej.

Gambler uniósł zdziwiony brew po czym wzruszył ramionami i odłożył szkło powiększające, chwytając za ciemny płaszcz wiszący na haku. Zarzucił go sobie na ramiona, po czym podniósł z ziemi sporej wielkości torbę z której wystawały kije przeróżnych kształtów. - Dobra to chodźmy... ale chwila. -mówiąc to sięgnął po pudełko czekoladek leżące na półce, zaś z kieszeni wyjął monetę którą podrzucił wysoko. Po chwili opadła ona na jego dłoń, zaś Gambler skomentował. - Orzeł... jem dolną warstwę. -po czym wyjadając słodkości ruszył za Sidem do pokoju Shinigami.

~*~

Gambler spojrzał na laleczkę bez większego zainteresowania przyglądając się wypływającej cieczy. Podciągnął lekko swoje zewnętrzne spodnie, po czym mruknął. - Moglibyście wysłać tam kogokolwiek nie jestem fanem pluszaków. - już miał zamiar się kłocić że ma ważniejsze rzeczy do roboty gdy dotarły do jego uszu słowa Sida. Wypowiedź w której kryła się magiczna fraza, sprawiająca że całe ciało chłopaka przeszedł dreszcz podniecenia. - O co? -zapytał nie-tak-całkiem-martwego nauczyciela nim ten wyszedł z zebrania.
- Gorącą czekoladę! - zaproponował Sid. - Możesz mi zaufać. Nie byłem typem mężczyzny, który nie dotrzymuje słowa.
- Stoi, termos czekolady za to, że poradzę sobie bez problemu. -stwierdził meżczyzna wstając z ziemi na której siedział po turecku. - Gdzie dokładnie jest ten sklep i kiedy mam wyruszać? -zapytał czerwonowłosego poprawiając swój pojemnik na kije.
- Możesz wyruszyć, kiedy tylko ci się podoba...Sklep znajduje się w Paryżu, Francji. - Odparł Spirit patrząc na Gamblera. - Przy okazji miałbym prośbę...Mógłbyś załatwić mi jakiś prezent dla Maki? Ostatecznie nic jej nie dałem!
- Maka... Maka...-zamyślił się Gambler i wygrzebał zza pazuchy jakaś pomięta karteczkę. - W sensie 11 w drugim rzędzie? Bo jak tak to przez nią nie moge zebrać bingo... -mruknął pod nosem. - Coś mogę jej tam kupić. -dodał wzruszając ramionami.- A jeżeli sklep okaże się groźny lub skażony to poddać go kwarantannie do dalszych badań czy zadbać by nie było co dalej badać? -dopytał jeszcze Gambler. - O a może rzucę monetą? -dodał z entuzjazmem.
Spirit z błyskiem w oku wcisnął ci kilka banknotów. - Znajdź jej jakąś książkę...a za resztę kup sobie coś słodkiego.
- Gdy sklep faktycznie okaże się zagrożeniem, zadzwoń do mnie, a ustalimy co dalej. Dobrze by jednak było gdybyś zbadał go w miarę możliwości dokładnie. - odparł Shiningami.
- Dobra to idę. -powiedział sięgając do kieszeni po monetę.- Reszka tył, orzeł przód. -stwierdził i pstryknięciem posłał metalowy krążek w górę. Ten obróciwszy się kilka razy w powietrzu z zawrotną szybkością, opadła na wyciągniętą dłoń Gamblera. - Reszka...- stwierdził i począł wychodzić z sali... tyłem, z pełnym skupieniem wypisanym na niezakrytej części twarzy.

~*~

Gambler ruszył od razu ,wszystko co potrzebował miał przy sobie... no może po za jakimś dobrym tortem czekoladowym,ale na to przyjdzie czas we Francji. Szykowała się długa podróż, ale zakład to zakład... a przegrywanie było tym czego nauczyciel nie znosił. Wyminął na korytarzu kilku uczniów zdziwionych tym, że ich wykładowca porusza się tyłem po czym westchnął i opuszczając budynek ruszył wykonać swe zadanie.
 
__________________
It's so easy when you are evil.
Ajas jest offline