Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2012, 10:42   #7
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Wyjście z cienia, a właściwie kanałów, czy opuszczonych jaskiń, było wielkim wyzwaniem dla Nathandera. Kiedyś człowiek światły, oczytany, student akademii. Teraz potwór, tylko i wyłącznie w oczach wielu, potwór. Potwór, który nie dziwota uciekł od społeczeństwa. Miał do niego wrócić. Może powoli, ale wrócić. Pierwszy krok miał zostać właśnie wykonany. Pierwsza wyciągnięta od dawien, dawna ręka, elfia ręka. Musiał z tej okazji skorzystać…chciał z tej okazji skorzystać.

Za trzy dni „Pod Wesołym zającem”, kupić co trzeba. Tylko za co? Tylko jak? Obecnie sakwea, była jedynie pustym skrawkiem materiału. To co trzeba miał. A przynajmniej tak mu się wydawało. Wiedział co potrzebuje do tej pory, a nic więcej nie posiadał. Jakieś łachmany na sobie, znaleziona skórznia i hełm, łom, lina, worki na znaleziska, a nawet dwie mikstury leczenia znalezione dość niedawno. Do tego jeszcze latarnia, ale w gruncie rzeczy tą musiałby użyć tylko w całkowitych ciemnościach. A do obrony topór, a w szczególności sztylet, siatka i noże do rzucania, które mogły służyć do ataków z ukrycia. Tak, taki styl walki, czy w ogóle egzystencję preferował...cień, ukrywanie się, skradanie, a w ostateczności cichobójstwo.

Długo się zastanawiał by wejść do Zająca. Wszedł tam pewnie jako ostatni. Wcześniej, dość dokładnie, nałożył na głowę kaptur, chowając jak najwięcej twarzy mógł. Siadł w rogu, w cieniu, z dala od reszty. Zjadł samotnie i w spokoju, chociaż czuł cały czas na sobie wzrok innych. Nie zjadł nawet do końca. Wyszedł na zewnątrz, uciekł. Tu spostrzegł elfa. Elfka, który wyciągnął te trzy dni temu rękę.

Stanął przy nim i w ciszy czekał na pozostałych, którzy niedługo potem się zjawili. Wyprowadzeni przez gospodarza najemnicy spostrzegli koło elfa Nathandera. Był wysoki, aczkolwiek szczupły. Szpetny, niezwykle szpetny. Twarz, a także inne odsłonięte części jego ciała ‘zdobiły’ blizny. Właściwie to całe jego ciało było jedną wielką blizną…
 
AJT jest offline