Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2012, 19:08   #34
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Filian skrzywił się, widząc swój ulubiony topórk tkwiący mocno w czaszce jakiegoś zaplutego zbója. W sumie, sama broń spisała się świetnie. Napastnik leżał z rozłupanym czerepem, a szczegółem był fakt że broń która go zabiła chwilowo była bezużyteczna.

Greywords rozejrzał się i uśmiechnął pod nosem. Zwykle nie lubił iść na szpicy. Dwa topory, płaszcz maskujący i ciche pozbywanie się kolejnych przeciwników. Tutaj sytacja zmieniła się jednak w dość nieogarniętą, krwawą jatkę z jego towarzyszami w roli wygrywającej. A przynajmniej chwilowo...

Fil szybko zgarnął z ziemi wcześniej upuszczoną broń, i postanowił zrobić coś głupiego.

Młody krasnolud zajodłował bojowo, co w gruncie rzeczy brzmiało jak godowe nawoływanie łosia, i zaszarżował na najbliższego z nadciągających rozbójników. Magiczne buty znacząco zwiększały jego szybkość, przez co przeciwnik zdążył wytrzeszczyć tylko oczy na widok rozpędzonej, brodatej kuli trzymającej w rękach zakurzony topór.

Pierwszy cios wszedł niezbyt głęboko. Ot, pozioma rana na piersi rozbójnika, będąca dopiero zapowiedzią właściwego ciosu. Filian obrócił się w powietrzu i z całej siły ciął, wcześniej odbijając się od gruntu. Tutaj nie zamierzał pozbawić się broni a celem cięcia była szyja nieszczęśnika.

-Srebrnobrody!- ryknął, wykonując morderczy cios.

Topór był niczym wydłużenie jego ręki. Broń idealnie wykonana, naostrzona i sprawdzona w boju. Tak, to był dobry cios.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline