Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2012, 20:06   #11
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Wydawało się, że bezeceństwo Marienburczyków stłumiła obecność gorliwego sługi Sigmara – Michaela. Reinhard odetchnął z olbrzymią ulgą, czując, że porządek świata wraca na miejsce w tym mieście niewdzięczników,
opluwających troskliwą dłoń Młotodzierżcy i jej narzędzia – Kościół i Imperium.

Skinął głową biczownikowi, ale nie zamierzał burzyć jego spokoju.

Piękna była chwila, gdy opuścili mury tego ośrodku grzechu i upodlenia. Słońce przypiekało, pot strumykami spływał pod pancerzem. Cóż, taka dola rycerza – Reinhard starał się ignorować własną słabość. Słyszał o rycerzach, padających z koni pod wpływem słońca i miał tylko nadzieję, że jego taki wstyd nie dosięgnie. Wypił niemal całą wodę, wysiłkiem woli pozostawiając jedynie marne krople.

Rozkulbaczył swojego wierzchowca i oczyścił go, po czym pomógł elfowi zająć się pozostałymi. W taki dzień skórzana uprząż nielicho dała im się we znaki; posługując się najbardziej miękkim ze zgrzebeł, rozczesał pasy sierści ciasno przylegające do skóry, które powstały po całym dniu w rzemieniach.

-Czy ktoś potrafi znaleźć wodę? – zapytał swoich towarzyszy.

Kiedy konie już ostygły, zamierzał je napoić, a potem zrobić z sobą porządek. Był czysty jak sumienie poborcy podatkowego.
 
Reinhard jest offline