Ponieważ
daamiana nie ma, to można założyć, że Sylve - jako najodpowiedniejsza osoba - oberwał od Bahadura wachtą na głównym maszcie ;D
Edit:
Bahadurowa opieka nad Papaszą, trwająca kilka minut, pewnie sprowadziła się do tego, że caliszyta spróbował jakoś rozbawić dziecko. Nie wiem, mógł przez chwilę za błazna z fikołkami robić
To tak pro forma.