Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2012, 13:52   #122
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Mela spojrzała na Tomka. Kazał jej zostawić psa i zamknąć drzwi. Pamiętała, że są w wojsku i Tomek dowodzi, bo jest starszy i więcej wie. Poza tym – zawsze słuchała się braci, a Tomek przypominał jej Makarego. No, prawie zawsze.. znaczy – zawsze, jak patrzyli. A Tomek patrzył.

Więc Melka zamknęła drzwi i puściła Puśka. Pies jednak szedł obok niej, nic dziwnego, w końcu była jego panią, samcemalfa. Tomek i Justynka mieli jakieś dziwne miny, jakby .. przestraszone. Ale o co chodziło? Przecież zamknęła drzwi…

- Już zamknięte, nie ma się czego bać, Ciemność nie wejdzie – powiedziała uspokajająco, bardziej sama do siebie niż do nich. Fakt, że starsze dzieci się bały, napełniał Melę niepokojem. Starsze dzieci mogły się złościć, albo krzyczeć, albo bić. To było normalne. Ale rzadko się bały, no chyba, ze tatusia, ale tu tatusia nie było, tylko Welma. Może o to chodziło? Bały się o kotka...

- Welma – powiedziała Mela – twojego kotka nie było, ale nie martw się, on na pewno znajdzie schronienie.

Podeszła do stołu, Pusiek szedł obok jej nogi, warcząc i prychając na widok świeczki. Światło go raziło…
- Wiem Pusiek, wiem, ze boli.. ale musisz być dzielny, nie da rady wpuścić kropelek po ciemku, zaraz ci Welma pomoże, prawda?

W izbie było zdecydowanie za ciemno, mamusia zawsze kazała iść Melce do okna, jak wpuszczała kropelki, alba zapalała lampkę.. tu nie było lampki, Mela skoczyła w stronę paleniska i złapała leżący obok kawałek drewna, żeby wrzucić go do ognia. I żeby się zapalił, bo tak nie było widać oczków Puśka.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline