Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2012, 00:08   #25
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- O, przeżył - zauważyła niezwykle odkrywczo Betty, gdy powrócił do wozu.
- Wszystko w porządku? Co się stało? - dorzuciła czulej już Drusilla, dostrzegając jego zakrwawione odzienie.
Wóz dziewczyn był już załadowany i przygotowany do drogi. Gdy zobaczyły Davida wprowadziły wehikuł do długiej kolejki chętnych opuszczających stopniowo wioskę.
- Opowiesz nam w czasie drogi. - pospieszyła go Betty, wskazując miejsce na wozie. - Normalnie karawany ruszają o brzasku, ale tym razem doszło do jakichś opóźnień, więc się jeszcze załapiemy.
- Wyglądasz okropnie... -
pogłaskała go czule po policzku Drusilla, gdy usiadł już za nimi. - Jesteś ranny? Potrzebujesz jakiejś pomocy?
- Lepiej gadaj, czy nas ktoś będzie ścigał. -
rzekła z przejęciem Betty rozglądając się czujnie za ewentualną pogonią.
Większość zadrapań pochodziła ze źródła, którego wcale nie zamierzał zdradzać tym dziewczynom. Uśmiechnął się kwaśno, kładąc ekwipunek na wozie i sam sprawdzając swój stan.
- Jeden wielkolud pogruchotał mi trochę kości i chyba coś w środku. Ale jego na pewno już nie zobaczymy.
Wzruszył ramionami, wciąż sprawdzając swoje kości i lekko dotykając bolących miejsc.
- I o ile nie wrócą z lasu jakieś tępe gaduły, to nikt nas nie będzie ścigał - dość dobitnie powiedział w kierunku Betty. - Wiem jak o nas zadbać, a przynajmniej wydaje mi się, że wiem coraz więcej.
Wyjął sztylet z zimnego żelaza, czy jak to się tam nazywało i wypowiedział proste zaklęcie, które jakiś czas temu pojawiło się w jego głowie.
Magia wyzwolona prostym zaklęciem otuliła zdobyty sztylet po czym prawie od razu zniknęła nie napotykając w przedmiocie żadnych wyjątkowych energii.
- Niezła sztuczka - zadrwiła Betty. - Jak przepijemy wszystko, co żeśmy zarobili, to będziesz mógł to światełko po karczmach pokazywać, a nuż nam kto miedziaka rzuci...
Drusilla w tym samym czasie wygrzebała mu z tobołków gąsior z wodą i zapasy suszonego mięsa.
- Zjedz coś, a później się połóż. Jeśli cię w trzewiach poranili, to musisz w spokoju wypocząć. - podała mu znalezione rzeczy.

Chwilę później wjechali na szeroki rozkopany kopytami i niezliczonymi kołami trakt. Karawana składała się z około czterdziestu wozów kupieckich i dodatkowej imperialnej ochrony w postaci sześciu par żołnierzy na koniach, dwóch wypełnionych piechurami wozów, wozu więziennego pełnego skazańców i karocy należącej zapewne do jakiegoś wysokiego rangą dygnitarza. Cała ta głośna kawalkada ruszyła zgodnie na południe wzbijając wokół traktu tumany gryzącego kurzu.

+300 xp za "wykonanie" zadania zleconego przez kościół Asmodeusa
 
Tadeus jest offline