Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2012, 23:58   #35
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Cytat:
bądźmy szczerzy, my wszyscy zaczynaliśmy w liceum a teraz już jesteśmy po studiach, to jak bardzo można się wczuwać w sesję rpg...? Bardziej bawi nas kombinacja konfliktów w drużynie i knowań między postaciami niż siekanie goblinów itd.
Tu jest kilka elementów. Po pierwsze, jeśli kogoś bawi knucie przeciwko sobie, rewelacja. Właśnie tak wtedy należy grać wedle kelly'izmu, ale nie zgadzam się z pozostałymi elementami. Almena, której prowadzenie bardzo cenię, nieraz czytając jej sesję, podaje przykład sporego doświadczenia graczy, którzy przeszli już na kolejny etap zabawy. Moje pierwsze zetknięcie z RPG to rok 1989, zaś regularne granie od mniej więcej przełomu 1990/1991. Wedle teorii doświadczonego gracza powinienem więc pewnie znudzić się nawet knuciem przeciwko sobie. Tymczasem owego knucie nie lubię oraz nigdy nie lubiłem.

Natomiast jak bardzo można wczuwać się w role playing. Po sobie wiem, że bardzo. Ale podam inny przykład, z trochę innej dziedziny, lecz doskonale obrazującej, że ludzie potrafią się wczuć w coś niezależnie od wieku. Nie wiem, czy ktokolwiek z Was kojarzy nazwisko Lucelia Santos. to aktorka odtwarzająca tytułową "Niewolnicę Isaurę". Ta pani przyjechała kiedyś do Polski, gdzie pokazywano jej Kraków oraz miała spotkanie z tamtejszymi kwiaciarkami. Tamte panie mające bardzo podeszły wiek ryczały niczym bobry wręczając jej kwiaty, zaś jedna z nich mocno plącząca wyszeptała: To dla Żanuarii. Owa Żanuaria była czarna niewolnicą opiekującą się właśnie Isaurą. Mamy doskonały przykład: dorośli ludzie, którzy wiedzą, ze oglądają film, lecz pomimo to dają się ponieść jego magii. Autentycznie płaczą nad nieprawdziwymi postaciami, wykonują gesty ofiarowania prezentów owym wymyślonym postaciom doskonale wiedząc, że są wymyślone. Moje uczucia podczas grania są znacznie bliższe owym kwiaciarkom, które dały się ponieść magii serialu, niż podejściu Zapatashury, czy grupie Almeny.

Interesujący jest także podział: siekanie goblinow (niedoświadczeni gracze) kontra knucie przeciwko sobie (doświadczeni gracze). Cóż, siekać nie lubię, knuć przeciwko sobie także, jednak jakimś cudem gram, czyli właściwie kim ja jestem? Otóż taki podział, wedle mnie, jest złudny, opaty na preferencjach danej osoby, podczas gdy kto inny, może mieć dokładnie odwrotne. Jeśli bowiem granie to coś, co dostarcza przyjemności subiektywnych, zaś tak po prostu właśnie jest, zawsze będzie kwestią indywidualną. Wskazywanie, ze to jest mniej, to bardziej nudne, lub wzywanie Pafnucego do nieograniczenia konfliktów wskazują wyłącznie osobiste preferencje i nie mogą być, wbrew uogólnianiu tego przez wypowiadających się, jakimiś bardziej podstawowymi prawami.

Zapatashura, przepraszam za zdrobnienie. Był to wyraz sympatii do osoby, która lubię, chociaż się nie zgadzam co do poglądów. Otóż zadałeś pytanie, dlaczego piłka oraz brydż to co innego niż rpg. i to zabawa i to. Owszem, ale jest pewna różnica: tamte gry jednoznacznie są mierzalne. Role playing jest mierzalne jedynie wtedy, kiedy odłożymy na bok emocje, tak jak zresztą sugerowałeś. Tylko, że niby dlaczego miałbym owe emocje odsuwać, jeśli właśnie emocjonalne podejście do role playing daje mi przyjemność? Chcę grać wyłącznie matematyczno - logicznie, biorę brydża, którego także bardzo lubię. Rodzą się proste pytania:
1. dlaczego ludzie boja się na horrorach.
2. dlaczego wzruszają się na romansach.
3. dlaczego śmieją się na komediach.
Przecież logicznie to wymyślony film lub książka. Kilkadziesiąt stron zapisanych oraz ogólne udawanie, za które aktorzy biorą pieniądze lub autor książki tantiemy.
Pytajmy dalej: dlaczego kibic wyraża emocje na zawodach sportowych, dlaczego wydał forsę, żeby je zobaczyć? Przecież logicznie to strata czasu oraz pieniędzy. Co go to tak naprawdę obchodzi, czy Pcim Wielki wygra mecz, czy też nie? Obiektywnie nic, ale wieloma ludźmi, według mnie większością rządzą właśnie emocje związane w poddaniem się jakiemuś złudzeniu. Takiemu właśnie, jak książka, sport, film, teatr, role playing, czy każda rozrywka. Jednak jak widać, świadomie poddają mu się wielkie gromady ludzi.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem