|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-03-2012, 18:35 | #31 |
Reputacja: 1 | Inne podejście do tematu, dokładnie Nie byłoby dla mnie rozrywką grać w grupie nie-drużynowej, ale to tylko moja preferencja. Za to drużyna na drużynę (jak np. w sesjach typu Wał Pomorski) byłoby ciekawie. Tyle, że tam też nie chodzi o fizyczną eliminację drugiej drużyny, tylko o wygraną Mam ochotę podyskutować o przywiązaniu do postaci , ale może kiedyś będzie taki temat. Faktycznie są ciekawsze, gdy się odejdzie od myśli przewodniej ale postaram się wykazać trochę dyscypliny. Dzięki za ciekawą dyskusję, pokazała mi że moja racja nie jest najracjejsza, chociaż dla mnie słuszna, to nie jedynie. Za to staję się zwolennikiem Kelly'izmu, czyli epikureizmu w grach |
27-03-2012, 19:15 | #32 |
Reputacja: 1 | Nie ograniczajmy konfliktów w drużynie, które moim zdaniem dodają tylko smaczku i kolorytu, tylko do kwestii zabijania drugiej postaci. Konflikty mogą być czasem tylko na zasadzie "nie lubię go, bo jest taki krzykliwy i ciągle japa mu się nie zamyka". A podam inny przykład w takim razie. Drużyna się rozdziela na grupę A i B. Grupa A zostaje w karczmie, grupa B idzie na miasto na zakupy. Na grupę B atakują zbiry. Miałem taki przypadek na sesji, kiedy nie było rozdzielania. Po zakończeniu gry Gracz z grupy A powiedział mi, że szybko zmienił zdanie i w sumie chciał dołączyć do kupujących, ale jak wiedział o ataku, to głupio mu było coś takiego zadeklarować. Stąd powrócę do tego, że może i nie jest problemem odróżnić wiedzę postaci od wiedzy Gracza - jednak już trudniej jest być ocenianym w tym aspekcie. Jak dla mnie ta dodatkowa wiedza w tym wypadku jest utrudnieniem, bo zamiast zając się rozwiązywanie konkretnych problemów, to jeszcze wcześniej Gracz musi sobie zadać dodatkowe pytanie, ale czy moja postać to wie.
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum |
30-03-2012, 23:19 | #33 | |
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
A dlaczego i przede wszystkim PO CO ktoś ma być za to oceniany??? | |
01-04-2012, 12:57 | #34 |
Reputacja: 1 | U nas panuje zasada, że gdy drużyna się rozdziela: 1. Nie dzieje się nic, o czym druga część drużyny wiedzieć nie powinna – wszyscy zostają w pokoju i słyszą wszystko, ewentualnie odstają tajne liściki od mg żeby co chwilę nie wchodzić i nie wychodzić [jaka jest radocha, jak ktoś taki liścik dostanie...] 2. Dzieje się coś o czym nieobecni wiedzieć nie powinni – mg wraz z częścią drużyny wychodzi i opowiada im. Reszcie zostawia np. jakiś problem do przemyślenia typu co zrobią dalej, jakąś zagadkę itd., Mg musi wcześniej z góry opracować mniej więcej co może zostawić reszcie do roboty, drużyna ma małą przerwę na chipsy, spacery po chacie, gadki pierdoły itd., więc przerwy nie mogą być zbyt długie, by nie zniszczyć klimatu sesji, ale bądźmy szczerzy, my wszyscy zaczynaliśmy w liceum a teraz już jesteśmy po studiach, to jak bardzo można się wczuwać w sesję rpg...? Bardziej bawi nas kombinacja konfliktów w drużynie i knowań między postaciami niż siekanie goblinów itd... Więc korzystamy z tego że reszta towarzyszów nas nie słyszy i knujemy sobie przeciwko nim/obgadujemy ich :> To zacieśnia więzy w drużynie! W tym czasie koledzy wykradają też żarcie z lodówki i ciastka, więc nie są nieszczęśliwi... Więc. Pamiętam świetny moment, kiedy drużyna podzieliła się na 3 grupy – 4 osoby, 1 kolega, który został pojmany i 1 elfka. Wszyscy byliśmy od siebie odizolowani w osobnych pokojach. Te 4 osoby oraz 1 elfka poszukiwali pojmanego kolegi. Wreszcie elfka znalazła BNa który mógł jej pomóc – zaprowadził ją do bazy tajemniczej sekty, która więziła pojmanego kolegę. Tu zaznaczam że na naszych sesjach musimy niektóre momenty odgrywać w realu, co bardzo fajnie wychodzi No więc mg jako BN i elfka wchodzą do pokoju gdzie jest uwięziony kolega. Przez 3 dni był powieszony za nogi, głową w dół, torturowany i truty czymś, przez co obecnie jego postać nie może się poruszać, ledwo kontaktuje i nie jest w stanie mówić poza nieartykułowanymi jękami, musi mieć zamknięte oczy. Każdy ruch sprawia wielki ból jego ścierpniętemu ciału. Elfka i BNa rzucają się by go odciąć z lin, BN jako silniejszy mężczyzna bierze kolegę na ręce, gdyż ten nie może chodzić. Elfka; Możesz go nieść? BN; Jasne. Kol; Hmmm!... Elfka; Spokojnie, pomożemy ci, już dobrze! Wyciągniemy cię stąd! Kol; HM!!! T_T Elfka; Wiem, że boli, wytrzymaj! Wszystko będzie dobrze! Kol; YyyMH!!! ><’’’ YMH-Y-YM!!! HMMM!!! Elfka; Ćśśś, wiem, że boli, ale spróbuj nie jęczeć, jesteśmy na terenie wroga! Kol: YMH!!! T_T BN niosąc kolegę na rękach [tak, odgrywane w realu, były zdjęcia ] wraz z elfką ucieka podziemiami sekty, kiedy nagle „wpadają w pułapkę” – BN znajduje się kilkadziesiąt metrów od elfki, do której celują znajdujący się kilkanaście metrów obok trzej wrogowie. BN zaczyna się śmiać i nagle staje się jasne, że to on jest przywódcą sekty, który pojmał kolegę a potem przyprowadził elfkę w pułapkę!!! Elfka natychmiast celuje z łuku do porywacza, ale ten trzyma na rękach jej przyjaciela, elfka może celować tylko w głowę. I tu oczywiście długa dyskusja typu: Elfka; Uwolnij go i odwołaj swoich ludzi albo cię zabiję! BN; wtedy oni zabiją was oboje... Elfka; I co ci po naszej śmierci skoro będziesz martwy?! Zaryzykujesz życie dla zemsty której nawet nie zaznasz?! BN; Myślisz że mnie trafisz z tej odległości? Prędzej trafisz i zabijesz własnego towarzysza!... Nawet jeśli mnie trafisz, spadając może kark skręcić... Kol; YMF, FABIJ GHO!!! SFELAJ!!! Itd. itp. Pozostałe 4 osoby z drużyny właśnie dotarły na miejsce i obserwują całą scenę, a tura elfki, która ich nie widzi... To było naprawdę urocze...
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
01-04-2012, 23:58 | #35 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Natomiast jak bardzo można wczuwać się w role playing. Po sobie wiem, że bardzo. Ale podam inny przykład, z trochę innej dziedziny, lecz doskonale obrazującej, że ludzie potrafią się wczuć w coś niezależnie od wieku. Nie wiem, czy ktokolwiek z Was kojarzy nazwisko Lucelia Santos. to aktorka odtwarzająca tytułową "Niewolnicę Isaurę". Ta pani przyjechała kiedyś do Polski, gdzie pokazywano jej Kraków oraz miała spotkanie z tamtejszymi kwiaciarkami. Tamte panie mające bardzo podeszły wiek ryczały niczym bobry wręczając jej kwiaty, zaś jedna z nich mocno plącząca wyszeptała: To dla Żanuarii. Owa Żanuaria była czarna niewolnicą opiekującą się właśnie Isaurą. Mamy doskonały przykład: dorośli ludzie, którzy wiedzą, ze oglądają film, lecz pomimo to dają się ponieść jego magii. Autentycznie płaczą nad nieprawdziwymi postaciami, wykonują gesty ofiarowania prezentów owym wymyślonym postaciom doskonale wiedząc, że są wymyślone. Moje uczucia podczas grania są znacznie bliższe owym kwiaciarkom, które dały się ponieść magii serialu, niż podejściu Zapatashury, czy grupie Almeny. Interesujący jest także podział: siekanie goblinow (niedoświadczeni gracze) kontra knucie przeciwko sobie (doświadczeni gracze). Cóż, siekać nie lubię, knuć przeciwko sobie także, jednak jakimś cudem gram, czyli właściwie kim ja jestem? Otóż taki podział, wedle mnie, jest złudny, opaty na preferencjach danej osoby, podczas gdy kto inny, może mieć dokładnie odwrotne. Jeśli bowiem granie to coś, co dostarcza przyjemności subiektywnych, zaś tak po prostu właśnie jest, zawsze będzie kwestią indywidualną. Wskazywanie, ze to jest mniej, to bardziej nudne, lub wzywanie Pafnucego do nieograniczenia konfliktów wskazują wyłącznie osobiste preferencje i nie mogą być, wbrew uogólnianiu tego przez wypowiadających się, jakimiś bardziej podstawowymi prawami. Zapatashura, przepraszam za zdrobnienie. Był to wyraz sympatii do osoby, która lubię, chociaż się nie zgadzam co do poglądów. Otóż zadałeś pytanie, dlaczego piłka oraz brydż to co innego niż rpg. i to zabawa i to. Owszem, ale jest pewna różnica: tamte gry jednoznacznie są mierzalne. Role playing jest mierzalne jedynie wtedy, kiedy odłożymy na bok emocje, tak jak zresztą sugerowałeś. Tylko, że niby dlaczego miałbym owe emocje odsuwać, jeśli właśnie emocjonalne podejście do role playing daje mi przyjemność? Chcę grać wyłącznie matematyczno - logicznie, biorę brydża, którego także bardzo lubię. Rodzą się proste pytania: 1. dlaczego ludzie boja się na horrorach. 2. dlaczego wzruszają się na romansach. 3. dlaczego śmieją się na komediach. Przecież logicznie to wymyślony film lub książka. Kilkadziesiąt stron zapisanych oraz ogólne udawanie, za które aktorzy biorą pieniądze lub autor książki tantiemy. Pytajmy dalej: dlaczego kibic wyraża emocje na zawodach sportowych, dlaczego wydał forsę, żeby je zobaczyć? Przecież logicznie to strata czasu oraz pieniędzy. Co go to tak naprawdę obchodzi, czy Pcim Wielki wygra mecz, czy też nie? Obiektywnie nic, ale wieloma ludźmi, według mnie większością rządzą właśnie emocje związane w poddaniem się jakiemuś złudzeniu. Takiemu właśnie, jak książka, sport, film, teatr, role playing, czy każda rozrywka. Jednak jak widać, świadomie poddają mu się wielkie gromady ludzi. | |
02-04-2012, 09:59 | #36 |
Reputacja: 1 | Ok, może "knucie" było złym określeniem. Nie będę wnikać w szczegóły gdyż potrzebowałabym z 3 h żeby opisać sytuację panującą u nas w drużynie, ale powiem tak; drużyna składa się z; praworządnej elfki wojowniczki ala-paladynki, drowiego skrytobójcy, praworządnego wojownika, wampira, demona, dwarfki, oraz pijaczka-menela. "Knucie" polega na powstrzymywaniu drowa od zabicia dwarfki i praworządnego wojownika, demona od zabicia drowa, wampira, praworządnego wojownika i całej reszty w następnej kolejności, dwarki od kłótni z demonem, elfki od zapadania na miłość z drowem i demonem, itd itp, W MIĘDZYCZASIE wykonując questy, mając na uwadze, że nie można zostawić drowa sam na sam z dwarfką, demona z drowem czy wampirem, pijaczka z drowem, dwarfki z pijaczkiem, itd itp... Generalnie składamy się z istot świetnie ze sobą współpracujących JEŚLI spełnione są pewne warunki - a sesja polega na tym, aby dbać o spełnianie tych warunków i trzymać się razem, nie prowokując sytuacji w których towarzysz mógłby chcieć uszkodzić mentalnie/cieleśnie kogoś z drużyny [reakcja łańcuchowa ] Nie gramy po to, żeby uszkodzić siebie nawzajem, ale wiemy że odgrywanie postaci sprawia że może do tego dojść, co sprawia że sesja ma prawdziwy smaczek i sens gry w takim, niezastąpionym towarzystwie! Zabijanie goblinów bez podejrzanego drowa zabójcy i demona być-może-czyhających-na-okazję-żeby-cię-uszkodzić u boku nie ma sensu w naszym wieku...
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
04-04-2012, 12:26 | #37 |
Reputacja: 1 | Odwołując się do przykładu z motywem chęci zabicia jednej postaci przez drugą lub nawet jakieś innej formy zaszkodzenia - może się okazać, że Gracz może mieć pretensje, że drugi Gracz nie podjąłby takiej czy innej deklaracji gdyby nie wiedział określonej rzeczy.
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum |
04-04-2012, 17:17 | #38 |
Banned Reputacja: 1 | To zaraz? Ktoś "może mieć pretensje" czy "ma być oceniany"??? Pretensje można mieć o wszystko i zawsze... |
05-04-2012, 11:01 | #39 |
Reputacja: 1 | Zgadza się, dlatego moim skromnym zdaniem warto unikać i minimalizować ilość sytuacji, które takie pretensje mogą powodować.
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum |
05-04-2012, 11:24 | #40 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |