Ok, może "knucie" było złym określeniem. Nie będę wnikać w szczegóły gdyż potrzebowałabym z 3 h żeby opisać sytuację panującą u nas w drużynie, ale powiem tak; drużyna składa się z; praworządnej elfki wojowniczki ala-paladynki, drowiego skrytobójcy, praworządnego wojownika, wampira, demona, dwarfki, oraz pijaczka-menela. "Knucie" polega na powstrzymywaniu drowa od zabicia dwarfki i praworządnego wojownika, demona od zabicia drowa, wampira, praworządnego wojownika i całej reszty w następnej kolejności, dwarki od kłótni z demonem, elfki od zapadania na miłość z drowem i demonem, itd itp, W MIĘDZYCZASIE wykonując questy, mając na uwadze, że nie można zostawić drowa sam na sam z dwarfką, demona z drowem czy wampirem, pijaczka z drowem, dwarfki z pijaczkiem, itd itp... Generalnie składamy się z istot świetnie ze sobą współpracujących JEŚLI spełnione są pewne warunki - a sesja polega na tym, aby dbać o spełnianie tych warunków i trzymać się razem, nie prowokując sytuacji w których towarzysz mógłby chcieć uszkodzić mentalnie/cieleśnie kogoś z drużyny [reakcja łańcuchowa
] Nie gramy po to, żeby uszkodzić siebie nawzajem, ale wiemy że odgrywanie postaci sprawia że może do tego dojść, co sprawia że sesja ma prawdziwy smaczek i sens gry w takim, niezastąpionym towarzystwie!
Zabijanie goblinów bez podejrzanego drowa zabójcy i demona być-może-czyhających-na-okazję-żeby-cię-uszkodzić u boku nie ma sensu w naszym wieku...