Azael
Podszedł do baru kilka kroków od Badalla. Kiwnął na orka i zapytał> [i]Masz może jakieś wino?[/b]< czekając na odpowiedź rozejrzał się po karczmie. Starał się zauważyć kogoś, kto by się wyróżniał. Kogoś, kto byłby posłańcem, magiem czy tropicielem. Takie osoby raczej nie spędzały wolnego czasu w takich tawernach, musiałyby mieć dobry powód. Sam wątpił, że kogoś takiego znajdzie. Przeczesując wzrokiem karczmę zastanawiał się, co on sam robi w takim miejscu. |